25 października 2025

Niech Chrystus nam króluje! W Krakowie odbył się XXII Kongres Konserwatywny [PRZECZYTAJ RELACJĘ I ZOBACZ VIDEO]

Choć od ogłoszenia encykliki Quas primas przez papieża Piusa XI minęło już 100 lat, to jej przesłanie we współczesnym świecie jest bardzo aktualne. Jak nigdy dotąd potrzebujemy bowiem przywrócić królowanie Panu Jezusowi – w życiu rodzinnym, społecznym, politycznym. Zapraszamy na relację.

Tegoroczny XXII Kongres Konserwatywny odbył się setną rocznicę ogłoszenia encykliki Quas primas przez Ojca Świętego Piusa XI.

Wesprzyj nas już teraz!

Jak zauważył witając uczestników Sławomir Olejniczak, prezes Stowarzyszenia im. Ks. Piotra Skargi, w tym roku obchodzimy stulecie encykliki Quas primas, o społecznym królowaniu Chrystusa. I choć dokument powstał wiek temu, to nadal pozostaje on bardzo aktualny.

Myślę, że encyklika jest jeszcze bardziej aktualna niż wtedy, gdy się rodziły totalitaryzmy: bolszewizm, komunizm, nazizm, więc faszyzm. Teraz widzimy, że to są kolejne metamorfozy. Szczególnie widzimy tę wersję bardziej może wysublimowaną, w białych rękawiczkach, w postaci Unii Europejskiej, która coraz bardziej i coraz ściślej próbuje kontrolować każdy aspekt naszego życia – mówił.

Sławomir Olejniczak pytał co mają wspólnego te systemy? I wskazał na ich dążenie do chęci budowania raju na ziemi w oderwaniu od Pana Boga i Jego przykazań. – Oczywiście wiemy, że to jest utopia. To są obietnice, które zamieniają ten obiecany raj w piekło na ziemi i widzieliśmy ile milionów ofiar już potrafiły te systemy pochłonąć – dodał.

Jak zauważył, obecnie owe systemy korzystają z bardziej miękkich metod działania, ale sam system jest ten sam: budować „raj” na ziemi bezbożny, który „z perspektywy zbawienia człowieka stanowi pewne społeczne, cywilizacyjne warunki sprzyjające nie zbawieniu, tylko potępieniu”.

Sławomir Olejniczak zauważył, że papież pisząc o społecznym królowaniu Chrystusa miał na myśli to, że powinniśmy nie tylko życie osobiste, nie tylko relacje rodzinne, małżeńskie w sakramencie małżeństwa oddawać Panu Jezusowi, ale również oddać Mu życie społeczne, życie państw i całą naszą cywilizację.

Żebyśmy w ten sposób budując kulturę, gospodarkę, politykę stwarzali optymalne warunki sprzyjające naszemu zbawieniu i uświęceniu. Oczywiście nigdy nie zbudujemy raju na ziemi, bo musimy mieć świadomość, że zawsze ta ziemia będzie padołem łez, zawsze będą ludzkie grzechy, zawsze będzie ta nasza słabość. Natomiast trzeba mieć perspektywę taką, że musimy czynić wysiłki, aby ten porządek społeczny, ten porządek w jakim żyjemy był jak najlepszym odzwierciedleniem tego, idealnego królestwa, jakim jest Królestwo Niebieskie, które Pan Jezus nam przekazał też poprzez swoją naukę, poprzez Ewangelię, poprzez Boże Przykazania, w jaki sposób mamy ten ideał odzwierciedlać, odwzorowywać właśnie tutaj na ziemi – mówił.

Jak zauważył prowadzący XXII Kongres Konserwatywny red. Łukasz Karpiel, spotkanie odbywa się dokładnie w rocznicę bitwa pod Poitiers, która powstrzymała Arabów przed podbojem Europy – co jak dodał, może być dla nas wskazówką i nauką, że bywa i tak, że w obronie wyższych spraw trzeba czasem stanąć z orężem w ręku.

On jest Królem królów

Do uczestników Kongresu swoje przesłanie skierował bp Athanasius Schneider, w którym podkreślił m.in., że ograniczenie królestwa Chrystusa tylko do świata niewidzialnego byłoby sprzeczne z Pismem Świętym. – Królestwo Chrystusa musi być realizowane już na ziemi. On naprawdę jest Królem królów – wskazywał. Całe przesłanie bpa Schneidera przeczytasz TUTAJ:

Bp Athanasius Schneider do Polaków: Tylko Chrystus jest Królem królów, Jego Królowanie wyzwala

Powrót do prawa naturalnego? To konieczność!

Wśród prelegentów znalazł się ks. prof. Tadeusz Guz. Prelegent wspomniał dwa dokumenty, które powstały w 1925 roku. Pierwszy z nich, opatrznościowy, to Quas primas, która mówi o królowaniu Chrystusa; drugi to dokument stojący całkowicie po przeciwnej stronie – Mein Kampf Adolfa Hitlera, który w miejsce Chrystusa wprowadził rasę germańską.

Jak dostrzegł ks. prof. Guz, jest i trzecie wydarzenie tegorocznego spotkania, którego nie sposób nie zauważyć. To 1700 lecie Soboru w Nicei – miejsca, do którego niebawem swoją pielgrzymkę apostolską odbędzie papież Leon XIV.

W swoim wykładzie ks. prof. Guz, odwołując się do myśli św. Tomasza z Akwinu, wykazał, że powrót do klasycznie pojętego prawa naturalnego jest dla narodu polskiego koniecznością. To nasze „być, albo nie być”.

Jak mówił, prawo naturalne jest to udział naszego ludzkiego rozumu w prawie wiecznym Boga objawionego w Jezusie Chrystusie. – Czyli z jednej strony każdy człowiek, jako istota rozumna, ma znajomość prawa wiecznego, bo inaczej nie moglibyśmy w nim, na sposób intelektu, uczestniczyć. A ponadto w każdym rozumnym stworzeniu tkwi naturalna skłonność ku temu, co jest zgodne z prawem wiecznym – mówił.

Jak przypomniał prelegent, pierwszej systematyzacji naukowej refleksji ludzkości dokonał już Arystoteles, pogański uczony, który nazwał ją zdolnością do nabywania cnót, co – jak mówił ks. prof. Guz – czynią doskonale ludzie podlegający prawu wiecznemu.

Doktor Anielski naucza, iż prasumienie każdego człowieka jako osoby rozumnej i wolnej zwie się prawem naszej myśli, gdyż jest sprawnością, która w swoim przedmiocie obejmuje przykazania prawa naturalnego. A te są pierwszymi zasadami ludzkiego postępowania – wskazywał.

Ks. prof. Guz mocno podkreślał, że człowiek w swoim osobistym sumieniu, a tym bardziej ustawodawcy państwowi, „powinni tworzyć swoje działania, na przykład przy stanowieniu prawa czy kierowaniu państwem, narodem, rodziną, a także gospodarką czy techniką na gruncie prawa naturalnego; to jest najgłębszy fundament wszystkich naszych aktów działania”.

Jak przypominał profesor, Doktor Anielski mówił, że jest więcej przykazań prawa naturalnego, bo człowiek to bytowość wielowymiarowa. I dlatego w realizacji dobra, bo taki jest cel naszego praktycznego życia, potrzebuje wielu regulacji prawa, aby swoją bogatą treściową naturę i osobę doprowadzić do doskonałości.

– Człowiek to istota duchowa. A zatem, żeby uregulować taki wielki genialny byt, jakim jest ludzki duch i jego ludzka dusza, potrzeba specjalnych norm prawnych. Specjalnego ładu dla ducha. A skoro człowiek to jest duch i dusza w ciele, to materia też ma swoje prawidła i oczekuje, żeby je respektować – mówił.

Ksiądz profesor przywołał głosy, które mówią dziś o zmianie płciowości, o sztucznej inteligencji. I jak mówił, człowiek, który w podstawowym sensie zrozumiał rzeczywistość takich pojęć nie może używać, jeżeli chce być wierny prawdzie. Każde użycie takich wyrażeń, czyli powtarzanie ideologicznego i kontradyktoryjnego splotu treściowego jakimi są na przykład zmiana płciowości czy sztuczna inteligencja, jest zdradą prawdy w samym rdzeniu. Dlaczego? Dlatego, że z pozycji nauki, płciowość jest zdefiniowana na płaszczyźnie kodu genetycznego. A człowiek nie ma dostępu do tej rzeczywistości.

W związku z tym w tak zwanym transseksualizmie mamy tylko do czynienia z mechaniczną zamianą organów płciowych. A to jest zakłamywanie prawdy o człowieku jako kobiecie i człowieku jako mężczyźnie.

Człowiek transseksualista na płaszczyźnie kodu genetycznego, czyli w istocie swojego bycia kobietą czy mężczyzną, pozostaje zawsze tą samą płciowością. Dlaczego? Bo podlega pod zasadę bytu, którą nazywamy tożsamością. I tożsamości ludzkiej nigdy na wieki raz ustanowionej przez Boga Kreatora w momencie poczęcia nie można zmodyfikować – dodał.

Pełny zapis wykładu ks. prof. Tadeusza Guza będzie dostępny na PCh24.pl.

Wysiłki KROPS docenione!

Podczas Kongresu wręczono nagrodę im Ks. Piotra Skargi. W tym roku Kapituła doceniła wysiłek Koalicji na Rzecz Ocalenia Polskiej Szkoły (KROPS), doceniając wysiłki tej organizacji w walce o zdrową polską szkołę i bezpieczeństwo naszych dzieci. Nagrodę w imieniu KROPS odebrała Agnieszka Pawlik-Regulska i dr Zbigniew Barciński.

Więcej przeczytasz w rozmowie z Agnieszką Pawlik-Regulską, kliknij TUTAJ:

Agnieszka Pawlik-Regulska: Spotkaliśmy się, by walczyć o polską szkołę i bronić praw rodziny

Zobacz także: Koalicja na Rzecz Ocalenia Polskiej szkoły laureatem Nagrody im. Ks. Piotra Skargi!

Koalicja na Rzecz Ocalenia Polskiej szkoły laureatem Nagrody im. Ks. Piotra Skargi!

Jak odbudować państwo katolickie?

Kongres swoją obecnością uświetnił także prof. Jacek Bartyzel, który wygłosił wykład „Od Syllabusa do Quas primas. Próby odbudowania państwa katolickiego w nauczaniu pontyfikalnym w myśli kontrrewolucyjnej”.

Wykładowca na wstępie przypomniał, że przez cały XIX wiek postępował, zapoczątkowany jeszcze przed rewolucją we Francji, proces sekularyzacji tak społeczeństw, jak i zachodniochrześcijańskiej kultury. – Proces bynajmniej niesamorzutny, lecz świadomie prowadzony przez promotorów tego, co czujny świadek epoki Cyprian Norwid nazwał cywilizacją przeciwchrześcijańską. Proces uderzający w pierwszym rzędzie w Kościół rzymskokatolicki, ale także w mury miasta, czyli w państwo katolickie – podkreślił.

Profesor przypomniał, że państwo to istniało nieprzerwanie od czasu narodzin Zachodu, czyli łacińsko-katolickiej Christianitas, której narodziny można umownie datować pomiędzy chrztem i namaszczeniem władcy franków Chlodwiga w 496 roku a cesarską koronacją w Rzymie Karola Wielkiego w 800 roku.

Prof. Bartyzel w spektakularny sposób przeprowadził uczestników Kongresu przez historię, wskazując m.in. na okres drugiej połowy pontyfikatu Piusa IX, który określany jest mianem czasu osiowego w historii, czasem siodła – czasem gwałtownej, totalnej i nieodwracalnej zmiany, po której „nic już nie jest i nie może być takie samo jak wcześniej”. Wspomniał tu o dokonującej się pomiędzy rokiem 1860 a 1870 zagładzie państwa kościelnego.

Profesor przypomniał też książkę apostaty Ernesta Renana, „Życie Jezusa” (1863), która wywarła piorunujące wrażenie. – Renan nie był wprawdzie ustosunkowany wrogo do samej osoby Jezusa, którego przedstawiał jako niezwykle szlachetnego człowieka, głoszącego wzniosłą naukę moralną, niemniej właśnie wyłącznie jako człowieka, który, zdaniem autora, sam też nie uważał się za Boga, lecz został deifikowany przez swoich uczniów – przypomniał. Renan przedstawiał także religię starotestamentową jako zbiór mitów i legend, kwestionując nawet istnienie historycznej postaci imieniem Mojżesz. – Chociaż sam papież skomentował książkę Renana, nazywając ją bluźnierczą, byłoby oczywiście przesadą twierdzić, że stała się ona powodem opublikowania rok później wykazu 80 błędów popełnianych w odniesieniu do Kościoła, religii i ładu doczesnego – skomentował mówca, który następnie szeroko omówił wybrane punkty z Syllabus Errorum.

Koncentrując się na problematyce ładu doczesnego należy zauważyć, że w świetle Syllabusa fundamentem, na którym wznosić się musi ten porządek jest łączność pomiędzy pielgrzymującym po ziemi Civitas Dei, czyli Kościołem, a Civitas Terrena czyli wspólnotą polityczną. Tylko taka społeczność polityczna, która podporządkowuje swoje działanie celom nadprzyrodzonym człowieka, która kult prawdziwego Boga i szerzenie prawdziwej wiary uzna za swoją powinność, a Kościół otoczy wszechstronną opieką, znajduje usprawiedliwienie w oczach Boga – wskazywał. Dlatego, jak mówił prof. Bartyzel, najzgubniejszym błędem jest postulowane przez liberałów rozdzielenie Kościoła od państwa.

Opowieść naukowca prowadziła uczestników Kongresu poprzez kolejne lata i pontyfikaty – Leona XIII, Piusa X, który w swojej pierwszej encyklice Instaurare omnia in Christo wyraźnie przecież skazywał właśnie na potrzebę odnowienia wszystkiego w Chrystusie. Profesor mówił o troskach Benedykta XV, którego pontyfikat uwarunkowany był I wojną światową. A co podkreślił mówca, w 1919 roku uchylił zasadę non expedit, która na katolików nakładała zakaz biernego i czynnego udziału w wyborach. Zmierzając do wydarzeń sprzed stu lat, wykładowca doprowadził słuchaczy do pontyfikatu Piusa XI, który – niestety – naznaczony został sukcesami rewolucjonistów. To spotkało się ze stosownymi odpowiedziami w dokumentach papieskich, w których papież wskazał na karygodne usunięcie Jezusa z życia publicznego. Aż przyszedł czas encykliki Quas primas ­– o królewskiej godności Chrystusa, a zatem o Jego społecznym panowaniu, ustanawiającej również święto Chrystusa Króla.

Kluczowa w niej jest teza, że Królestwo Chrystusa nie odnosi się wyłącznie do rzeczy duchowych i posiada sens nie tylko eschatologiczny. Prymat sensu duchowego tego królestwa, wyjaśnia papież, należy rozumieć w tym znaczeniu, że nie było nigdy zamiarem Chrystusa zastępować władców ziemskich i stać się jednym z nich, albowiem królestwo jego nie jest z tego świata. Nadprzyrodzonemu znaczeniu królestwa Chrystusa przeciwstawia się jedynie błędny sposób pojmowania mesjańskiej misji Syna Bożego, właściwy mesjanizmowi żydowskiemu, przepojonemu pragnieniu czysto doczesnej potęgi i chwały Izraela. Chociaż zatem królestwo Chrystusa nie jest z tego świata On sam jest władcą całego stworzenia. Gdyż otrzymał od Ojca władzę nad wszystkimi sprawami więc i doczesnymi. To, że tego prawa Chrystus Król nie wykonywał bezpośrednio, ani podczas swojej ziemskiej misji, ani nadal go nie wykonuje od czasów wniebowstąpienia, jest Jego, można rzec, suwerenną decyzją – mówił profesor.

Jak dodał, Chrystus, gdyby chciał, mógłby uczynić wszystkich władców ziemskich swoim podnóżkiem, ponieważ ma do tego prawo, które nie może być przez nikogo kwestionowane. Lecz jego wolą było nie korzystać z niego. – Możemy się jedynie domyślać, że taki sposób postępowania wynika z opatrznościowego planu Stwórcy wobec człowieka, który w pełni wolności swej woli winien w tym planie uczestniczyć i świadomie poddać się panowaniu Chrystusa – dodał.

Cały wykład prof. Jacka Bartyzela dostępny będzie na PCh24.pl

Dei Gratia Rex

XXII Kongres Konserwatywny uświetnił wykład prof. Tomasza Panfila zatytułowany „Dei Gratia Rex. Sakralne i doczesne aspekty władzy królewskiej”. Jak zauważył prelegent, wiele aspektów związanych z monarchią zostało dziś zapomnianych, a symbolika jest mało rozumiana. Dziś monarchia kojarzy się z koroną, ale już niewiele osób jest w stanie powiedzieć czego ona jest symbolem i co oznaczają jej elementy. Tymczasem korona zamknięta, zwieńczona krzyżem przysługuje władcom suwerennym. Ale ta suwerenność pojmowana jest inaczej niż dziś świat ją rozumie. Nad takim monarchą bowiem jest tylko Bóg. – Władca suwerenny, to jest władca, nad którym jest Bóg. Jest to władca, który – tu były różne koncepcje – na pewno jest Bożym pomazańcem, na pewno jest Bożym namiestnikiem – mówił.

Prelegent prezentując różne rodzaje koron dotarł m.in. do korony cesarstwa rzymskiego, do którego, jak przypomniał, zaczęto dokładać dookreślenie „święte cesarstwo rzymskie narodu niemieckiego”, co jednak nigdy nie nabrało mocy prawnej. – Zawsze było to święte cesarstwo rzymskie. Już w tym określeniu łączą nam się dwa filary kultury prawnej oraz cywilizacji europejskiej. W nazwie święte cesarstwo rzymskie mamy łacińskie prawo, rzymskie prawo i Ewangelię, mówiąc najkrócej, Biblię, Pismo Święte, dwa filary państw średniowiecznej i nie tylko średniowiecznej Europy – wskazał.

Jak zauważył w swoim wykładzie prof. Panfil, w czasach monarchów ludzie doskonale rozumieli istotę symbolu. – Myśmy zobojętnieli trochę na to, co się pojawia w przestrzeni symbolicznej, o ile w dzisiejszych czasach wciąż jeszcze można mówić o przestrzeni symbolicznej, raczej jest to tylko przestrzeń ikonograficzno-reklamowa. Nie zwracamy takiej uwagi na przedmioty, nie przypisujemy im znaczeń przenikających do wyższej rzeczywistości. To, co jest w tym świecie, traktujemy jako coś, co przynależy do tego świata – dodał.

Tymczasem – jak podkreślił – w monarchii wszystko ma wymiar symboliczny. – Nie jest tylko przedmiotem materialnym. Jest również przedmiotem mającym znaczenie w sferze prawa, w sferze mitycznej. Ja bym powiedział, że coś przynależy aż do sfery mitycznej. W naszym współczesnym języku słowo mit stało się wręcz synonimem baśni, bajki i nieprawdy. Dla ludzi w dawnych wiekach mit był istotną opowieścią, istotną, bo wyjaśniającą rzeczywistość – wyjaśnił.

A jak przypomniał, rzeczywistość była źródłem nieustannego zadziwienia. – Najwybitniejsi teolodzy średniowieczni mówili, świat nas otaczający jest pełen symboli, dzięki którym poznajemy ten świat wyższy, ideowy, bytujący w rzeczywistości boskiej. Patrzymy na pozornie zwykłe rzeczy, czy ludzie niegdyś patrzyli, dziwili się i szukali istotowego sensu tych rzeczy, istotowego znaczenia w symbole. Dzisiejszy świat zredukował symbole do prostych, jednoznacznych znaków. A symbole umierają, gdy są redukowane do jednego znaczenia. Istotą symboli jest wieloznaczność. Istotą symboli jest to, że w zależności od tego w jakim kontekście je zobaczymy, to one mogą znaczyć różne rzeczy. Na tym polega ich piękno, wielkość i tajemnica – mówił.

Prof. Panfil przypomniał, że tak oto lew może być Chrystusem, lwem z pokolenia Judy. Ale ten sam lew może być szatanem, który krąży i patrzy kogo pożreć. – Jedno przedstawienie i jedno wyobrażenie, diametralnie odległe znaczenia. Trzeba patrzeć uważnie, analizując ten sens przed nami, często ukryty. Sens, do którego jesteśmy odsyłani. Oczywiście różne wyobrażenia da się odczytać w sposób skomplikowany – mówił.

A cóż oznaczają trzy korony papieskie? – Trzy korony papieskie mogą mieć związek z tym światem, bo to może być korona władcy świeckiego. Papieże byli przecież głowami państwa kościelnego, wykonywali władzę administracyjną, polityczną nad państwem kościelnym o zmiennym obszarze, która to władza została dzisiaj zredukowana tylko do Watykanu. Ale niegdyś obejmowała całkiem spory obszar środkowej Italii. I to jest pierwsza korona. Druga korona oznacza władzę nad Kościołem. Kościół nie ma granic. Kościół to wszyscy ochrzczeni. Kościół to Mistyczne Ciało Chrystusa. Ale przecież władza papieska nie ograniczała się – bo w myśl ostatnich enuncjacji papieskich chyba się zaczęła ograniczać – ponieważ trzecią koroną o najszerszym znaczeniu symbolicznym była korona oznaczająca władzę apostolską. Każdy papież miał obowiązek dążyć do rozprzestrzeniania się dobrej nowiny nauczania Chrystusowego na świat – podkreślił.

Prof. Panfil zauważył, że nie chodzi tu tylko o tych, którzy mieszkają na obszarze państwa kościelnego, czy tych, którzy poprzez chrzest zostali włączeni do Kościoła, ale również na tych, którzy żyją w nieświadomości Chrystusa. Stąd też wynika tiara papieska i analogicznie przedstawianie Chrystusa Króla, którego władza nie zna ograniczeń – Króla nad królami, Pana nad panami.

Więcej o symbolice królewskiej, państwowej w wykładzie prof. Tomasza Panfila, który w całości ukaże się na łamach PCh24.pl

Uczta dla ducha

Spotkanie uświetniła debata z udziałem prelegentów, którą poprowadził Krystian Kratiuk, redaktor naczelny PCh24.pl. W jej trakcie uczestnicy Kongresu mieli okazję zadać pytania prelegentom i w ten sposób włączyć się w debatę.

A jeśli Kongres Konserwatywny, to także spotkanie ze wysoką kulturą i sztuką. W tym roku uczestnicy wydarzenia mogli wziąć udział w niezwykłym spektaklu Teatru Nie Teraz, Pokonać piekło, do którego powstania zainspirowały wielkie postaci: bł. ks. Jerzy Popiełuszko oraz św. Andrzej Bobola. „Przedstawienie Pokonać piekło nie jest li tylko dotykaniem biografii dwóch polskich męczenników, ale próbą pokazania sił witalnych, które ukryte są w polskości jako takiej. Sił, dzięki którym można pokonać zło – i to jednostkowe degenerujące nasz naród, ale i to powszechne, a w naszym europejskim kontekście dotycząc przede wszystkim wypierania się Chrystusa” – tak o sztuce pisał sam jej reżyser, Tomasza A. Żak.

MA

Zobacz galerię zdjęć:

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(10)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie