W ubiegłym tygodniu premier Beata Szydło zapowiedziała, że w razie głosowania nad zakazem zabijania nienarodzonych dzieci opowie się za życiem. W podobnym tonie mówił prezes PiS. Jarosław Kaczyński powoływał się przy tym na swoje przywiązanie do nauczania Kościoła. Niestety goszcząca w poniedziałek w Szczecinie premier RP rozmyła dotychczasowy przekaz.
– Jeżeli chodzi o moje zdanie, zdanie Beaty Szydło – tak, ja popieram tę inicjatywę – mówiła w Radiowej Jedynce w czwartek, 31 marca premier, a w zasadzie Beata Szydło jako osoba prywatna. Chodziło jej wtedy o obywatelską inicjatywę ustawodawczą, która zakłada zakazanie aborcji w Polsce. – Jeżeli obywatelski projekt ustawy aborcyjnej trafi do Sejmu, to będziemy się nim zajmować – dodawała. Te słowa mogły napawać pewnym optymizmem.
Wesprzyj nas już teraz!
W poniedziałek, 4 kwietnia, premier Szydło udała się do Szczecina. Tematem jej konferencji prasowej miał być przemysł stoczniowy, jednak kwestia ustawy zakazującej dzieciobójstwo zdominowała spotkanie. Towarzyszyły mu okrzyki grupki zwolenników aborcji.
– Nie ma tematu ustawy antyaborcyjnej w rządzie. To tylko projekt obywatelski. Takiego tematu nie ma w Polsce – stwierdziła szefowa Rady Ministrów zaskakując w ten sposób wszystkich, którzy od kilku dni komentują projekt obywatelski. Temat, wbrew słowom premier, istnieje w Polsce i polskiej debacie publicznej.
– Wielokrotnie zaznaczałam, że jako prywatna osoba jestem przeciwna aborcji – powiedziała Szydło. – Nigdy nie mówiłam tego jako premier polskiego rządu – dodała.
Czy więc Prawo i Sprawiedliwość pójdzie śladem katolików z Platformy Obywatelskiej, którzy swój katolicyzm zawieszali na czas pełnienia urzędów publicznych? Czas pokaże.
Źródło: onet.pl
MWł