Dzisiaj

Niejawny proces, surowy wyrok, konflikty interesów. Lekarz skazana, bo w „pandemii” ostrzegała młodzież

(Sprawa przeciwko dr n. med. Dorocie Sienkiewicz rozpoczęła się w 2022 roku. Fot. Anatol Chomicz / Forum)

Naczelny Sąd Lekarski pozbawił na rok prawa do wykonywania zawodu doktor nauk medycznych Dorotę Sienkiewicz, prezes Polskiego Stowarzyszenia Niezależnych Lekarzy i Naukowców. Powód – skierowane do dzieci i młodzieży podczas tak zwanej pandemii mocne ostrzeżenie przed przyjmowaniem zastrzyków mRNA. Wyrok jest prawomocny. Znana lekarz będzie składać apelację, a przebieg postępowania budzi uzasadnione wątpliwości.

W czwartek 20 lutego NSL po niejawnej, sześciogodzinnej rozprawie utrzymał w mocy wyrok białostockiego Okręgowego Sądu Lekarskiego z listopada 2022 roku.

Odczytujący werdykt dr n. med. Jacek Miarka wyliczał zarzuty sformułowane pod adresem doktor Sienkiewicz: – (…) zanegowała ryzyko transmisji wirusa SARS-CoV-2 u dzieci i młodzieży na osoby starsze; zakwestionowała wskazanie i skuteczność szczepienia przeciw COVID-19 u dzieci i młodzieży oraz podała wątpliwość możliwość uzyskania pomocy medycznej w razie wystąpienia powikłań poszczepiennych. Tym samym przeciwstawiła się działaniom mającym na celu zapobieżenie sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób, działała na szkodę całego społeczeństwa, propagowała postawy antyzdrowotne oraz podważyła zaufanie do zawodu lekarza.

Wesprzyj nas już teraz!

Sąd obciążył szefową Stowarzyszenia kosztami postępowania.

Przewodniczący składu orzekającego w lakonicznych słowach odniósł się do poszczególnych punktów wniosku apelacyjnego obrony. Zapowiedział m.in., że w pisemnym uzasadnieniu poda naukowe argumenty na to, że poglądy wyrażone przez oskarżoną „nie były zgodne z aktualną wiedzą medyczną”.

Pod wysokim nadzorem Unii Europejskiej

Jak zaznaczył dr Miarka, sąd rozpatrywał treść apelu upublicznionego przez oskarżoną w grudniu 2021 roku. Przewodniczący składu odczytał tekst, który stał się podstawą do postawienia zarzutów. Doktor Sienkiewicz zwracała się do „dzieci, młodzieży i młodych dorosłych w Polsce”: „Słyszycie zewsząd codziennie, jak niebezpieczna jest najbardziej popularna obecnie choroba. Ale mam dla was dobrą wiadomość: to nie jest prawda. Choroba ta jest podobna do innych przeziębień, które na pewno mieliście w swoim życiu nieraz. Wirus niesie niewielkie ryzyko, zwłaszcza dla dzieci i dla młodych ludzi. Te osoby trafiają bardzo rzadko do szpitala, a jeżeli już zachorują, to potrafimy je wyleczyć. Zagrożenie dla życia w tej grupie dla was jest jak 1 : 1 000 000. Nie stanowicie też zagrożenia dla rodziców i dziadków” – uspokajała lekarz pediatra.

Doktor Sienkiewicz uprzedzała, że przechorowanie Covid-19 wzmacnia odporność a reklamowane powszechnie „szczypawki” nie zapobiegają ani chorobie, ani transmisji wirusa na otoczenie. Ponadto mogą prowadzić do poważnych następstw zdrowotnych, w tym uszkodzeń serca, osłabienia, a nawet zgonu. Nie da się odwrócić ich skutków ani usunąć eksperymentalnych preparatów z organizmu. Za to cała odpowiedzialność za powikłania spada wyłącznie na poszkodowanych bądź ich rodziców, w przypadku osób nieletnich.

„(…) pomyślcie o nieodwracalnych konsekwencjach, jakie was czekają. Niech was nie zwiodą prezenty i upominki oferowane w szkole w zamian za przyjęcie szczypawki, czy też poradnik.

Musicie szybko dorosnąć w tych trudnych czasach. Będzie to trudne, ponieważ za chwilę dowiecie się, że nie możecie pójść do szkoły, że nie możecie pojechać na wycieczkę, że musicie zostać w domu, ponieważ nie przyjęliście szczypawki. Ale bądźcie silni. My jako członkowie Polskiego Stowarzyszenia Niezależnych Lekarzy i Naukowców, w których imieniu ja dzisiaj o was mówię, chcemy was widzieć zdrowymi, wesołymi, szczęśliwymi, gdyż jesteście największym skarbem naszego narodu” – apelowała autorka wystąpienia.

W Polsce mamy 180 tysięcy lekarzy. Stowarzyszenie, które założyła pani dr Dorota Sienkiewicz, liczy około 100 lekarzy, zresztą nie wszyscy w tym stowarzyszeniu są lekarzami. Naczelny Sąd zdaje sobie sprawę z tego, że nie zawsze większość ma rację. I taka jest prawda. I Sąd jest tego całkowicie świadomy – przekonywał uzasadniając wyrok dr Miarka.

Tych zgonów w pierwszych trzech latach epidemii było ponad 100. Dane są dostępne dla wszystkich. Nie można mówić o tym, że jest to taka choroba jak przeziębienie i że potrafimy ją zawsze wyleczyć, jeżeli umierają dzieci – mówił.

Pani doktor Sienkiewicz powiedziała na końcu swojego wystąpienia, że konieczna jest dyskusja, dyskurs w środowisku lekarskim na temat szczepień w ogóle. Ja chciałem powiedzieć, że sąd się z tym zgadza. Potrzebna jest taka dyskusja, tylko ta dyskusja najbardziej była potrzebna przed ogłoszeniem tego apelu – stwierdził przewodniczący składu orzekającego.

Podkreślał on, że szczepionki na COVID otrzymały pozwolenie na dopuszczenie do obrotu na podstawie przepisów Unii Europejskiej. Nad tymi procedurami nadzór sprawuje Europejska Agencja Leków. – Wszystkie dopuszczone do obrotu szczepionki mają zatem udokumentowaną skuteczność i bezpieczeństwo, a wywołuje to bezpośredni skutek w każdym państwie członkowskim bez konieczności ich ponownego zatwierdzania. Ja chcę powiedzieć, że jako lekarz z długim stażem pracy zdaję sobie sprawę z możliwości powikłań po każdym leku, także po szczepionkach; i te powikłania są odnotowywane, są opisywane, są przez nas dyskutowane i staramy się z tego wyciągnąć wnioski na przyszłość – zapewniał sędzia.

Doktor Miarka powołał się też na orzeczenie Sądu Najwyższego z 26 kwietnia 2021 roku, w którym przeczytać można m.in.: „Należy uznać za szczególnie wysoce szkodliwe społecznie wspieranie przez lekarza postaw antyszczepionkowych. Zachowania przypisane lekarzowi jako jawnie sprzeczne ze standardami wynikającymi z aktualnej wiedzy medycznej oraz istniejącą rzeczywistością i nakierowane na propagowanie postawy stanowiącej realne zagrożenie społeczne odbiorców nie mających odpowiedniego przygotowania do weryfikacji przekazywanych treści nie może także korzystać z ochrony wynikającej z wolności słowa i jest bardzo szkodliwe”.

Kończąc ustne uzasadnienie dr Miarka poinformował o możliwości złożenia kasacji od wyroku do Sądu Najwyższego.

„Ścieżka zdrowia” dla oskarżonej i obrońców

Przed decydującą rozprawą w siedzibie NIL odbyła się konferencja prasowa przedstawicieli środowisk wspierających dr Sienkiewicz. Szefowa biura Polskiego Stowarzyszenia Niezależnych Lekarzy i Naukowców Anna Kurkowska poinformowała, że Naczelny Sąd Lekarski dał pozwanej zaledwie kilka dni na przedstawienie polskojęzycznej wersji 567 stron zagranicznych artykułów naukowych, będących częścią materiału dowodowego obrony. Musiał to być przekład dokonany przez tłumacza przysięgłego. Błyskawiczna społeczna mobilizacja pozwoliła zebrać kwotę pozwalającą sfinansować pracę, której koszt wyniósł 40 tysiące złotych. – Dzięki wam te tłumaczenia posłużą nie tylko w procesie dr Sienkiewicz, ale także w procesie 114 lekarzy oskarżonych o to, że podpisali apel w sprawie COVID-19 skierowany do władz polskich. Tłumaczenia te zostaną wykorzystane także w procesie osób poszkodowanych przez niepożądane odczyny poszczepienne – zwróciła się do ofiarodawców Anna Kurkowska.

Mecenas Arkadiusz Tetela nawiązał do poczynań nowego rządu Stanów Zjednoczonych, który zapowiada wprowadzenie zakazu szczepień przeciwko COVID-19.

– Z tego wynika jeden zasadniczy wniosek, że pani doktor [Sienkiewicz] w swoim apelu miała całkowitą rację. Przez to, że sąd umożliwił, dał nam tą szansę i dzięki hojności was wszystkich wspierających Stowarzyszenie, udało się przetłumaczyć przynajmniej najważniejsze artykuły naukowe potwierdzające prawdziwość twierdzeń pani doktor – podkreślił.

Zapowiedział starania o to, by w trakcie rozprawy artykuły zostały przedstawione sądowi, a biegli – zobowiązani do zapoznania się z nimi.

– Jeżeli są jakiekolwiek argumenty wskazujące, że pani doktor nie miała racji, no to one powinny być skonfrontowane z tymi artykułami. Do tej pory w toku postępowania z takimi dowodami się nie spotkaliśmy – zauważył.

Jak relacjonowali obrońcy, sprawa zaczęła się od wezwania doktor Doroty Sienkiewicz przez rzecznik odpowiedzialności zawodowej Okręgowej Izby Lekarskiej w Białymstoku – osobę, która otrzymywała od firm farmaceutycznych, w tym od AstraZeneca, wsparcie finansowe. Oskarżona była wstępnie przesłuchiwana z naruszeniem tajemnicy postępowania – w korytarzu, w przedsionku siedziby OIL. Jej wyjaśnienia nie były pełne – zostały przerwane przez rzecznik dr n. med. Małgorzatę Topolską. Potem postępowanie toczyło się przed okręgowym sądem lekarskim w Białymstoku. W składzie orzekającym znaleźli się wyłącznie… lekarze stomatolodzy. Bez powołania jakiegokolwiek biegłego orzekli oni winę dr Sienkiewicz i zawiesili jej na jeden rok prawo wykonywania zawodu. Wyrok wydany w listopadzie 2022 roku był jeszcze nieprawomocny.

Odwołanie złożone przez pełnomocników oskarżonej zawierało wniosek o przeprowadzenie dowodów z załączonych, obszernych publikacji naukowych. Mecenas Tetela oraz aplikant adwokacki Mateusz Wesołowski domagali się również powołania w charakterze biegłego lekarza chorób zakaźnych. Sąd wybrał w tym charakterze profesor pozostającą w konflikcie interesów, gdyż ona sama, a także towarzystwo branżowe, do którego należy, otrzymywały pieniądze od koncernów farmaceutycznych, w tym producentów szczepionek.

 Aplikant Mateusz Wesołowski wyliczał kolejne nieprawidłowości, do jakich – w przekonaniu obrony – doszło w trakcie postępowania. Chodziło m.in. o nieuzasadnione wyłączenie jawności sprawy i powołanie w charakterze drugiej biegłej lekarz, która w publicznym oświadczeniu domagała się ukarania członków PSNLiN.

Mamy wrażenie, że wyłączenie jawności może nie mieć na celu dążenie do prawidłowego toku postępowania, lecz do ukrycia właśnie tych nieprawidłowości – podkreślił obrońca. Jak wyjaśniał, proces karny w Polsce ma charakter kontradyktoryjny, czyli odbywa się pomiędzy dwiema stronami – prokuratorem i obrońcą. Wymieniają oni argumenty, a sąd ma pozostać bezstronny. Wszelkie wątpliwości powinien on rozstrzygać na korzyść osoby oskarżonej.

– W tym wypadku jest odwrotnie. Nasza klientka nie ma nawet prawa do „zasady równości broni” [inaczej: zasady równości stron procesowych – PCh24.pl], w związku z tym, że w momencie kiedy biegli sądowi powołują się na badania w języku angielskim, te badania są respektowane. Te badania oczywiście są sprzeczne z tezą wygłoszoną przez naszą klientkę. Jednak w momencie kiedy nasza klientka powołuje się na badania również w języku angielskim, to sąd stwierdza, że powinniśmy przełożyć tłumaczenie przysięgłe – relacjonował apl. adw. Mateusz Wesołowski.

Prawomocny wyrok wydany 20 lutego oznacza, że dr Dorota Sienkiewicz nie może przyjmować pacjentów w swej poradni rehabilitacyjnej. Ma prawo złożyć kasację wyroku i – jak zapowiedzieli obrońcy – taki wniosek zostanie wystosowany. Istnieje również możliwość złożenia pozwu do sądu cywilnego, który oceniłby argumenty przedstawione przez obronę, ale nie rozpatrzone zupełnie przez sąd Naczelnej Izby Lekarskiej.

Ogłaszając wyrok NSL nie odniósł się w żaden sposób do wielu badań, których przetłumaczenie na język polski nakazał stronie pozwanej. Orzekał w składzie: dr n. med. Jacek Miarka – przewodniczący, prof. dr hab. n. med. Jerzy Kruszewski – członek, lek. Jerzy Matkowski – członek, lek. Jacek Mazur – członek, dr n. med. Piotr Minowski – członek, lek. Jerzy Nosarzewski – członek zastępca.

RoM

Źródła: PSNLiN.pl, Rumble, PCh24.pl

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij

Udostępnij przez

Cel na 2025 rok

Nie zwalniamy w walce o katolicką Polskę! Wesprzyj PCh24.pl w 2025 roku i broń razem z nami cywilizacji chrześcijańskiej!

mamy: 85 160 zł cel: 500 000 zł
17%
wybierz kwotę:
Wspieram