Władze miasta nad Newą z niepokojem obserwują szybki wzrost ilości tzw. muzułmańskich pokoi modlitewnych. Są to małe mieszkania, czasami nawet pokoje lub małe meczety, którym czasami towarzyszą mini-szkoły koraniczne. Powstające jak grzyby po deszczu muzułmańskie pokoje modlitewne nie są w żaden sposób kontrolowane przez oficjalnie działającą gminę muzułmańską. Niepokój wzbudza aktywność działających tam licznych emigrantów.
– To co się dzieje na Bliskim Wschodzie, a także w wielu krajach Afryki coraz częściej znajduje odbicie i w naszym mieście – powiedział Aleksandr Goworunow, wicegubernator Sankt Petersburga na sesji Rosyjskiej Federalnej Służby Migracyjnej (UFMS). – Musimy skupić działania na tym, co kiedyś było naszą mocną stroną – na całkowitej kontroli działalności kierownictwa mniejszości muzułmańskiej w mieście i w regionie. Świadomość tego, co dzieje się w petersburskich kręgach muzułmańskich musi znów powrócić. Błędy w naszej pracy będą nas bardzo drogo kosztować – uważa Goworunow.
Wesprzyj nas już teraz!
Aleksandr Goworunow podkreślił ponadto znaczenie – szczególnie w obecnej, szybko komplikującej się sytuacji – dobrej współpracy na linii Federalna Służba Migracyjna – specsłużby. – 24-godzinna obserwacja i stała inwigilacja środowisk muzułmańskich, to klucz do sukcesu – dodał Goworunow.
Wicegubernator zwrócił też uwagę na coraz częstsze ostatnio zjawisko, gdy młode dziewczyny o słowiańskim pochodzeniu decydują się na zmianę paszportu i zmianę imienia i nazwiska na brzmiące po muzułmańsku.
Źródło www.sedmitza.ru
ChS
