Ponad 2 tys. nielegalnych imigrantów zalega od jakiegoś czasu centrum Aten. Codziennie przybywa ich więcej. Władze miasta alarmują, iż nie mają już gdzie rozlokowywać bliskowschodnich przybyszów. Oblegają oni miejsca publiczne, takie jak Plac Wiktorii, gdzie założyli regularne obozowisko, skąd podnoszą roszczenia o przyznanie zapomóg przez grecki rząd.
Plac Wiktorii w centrum Aten jakiś czas temu przemienił się w koczowisko nielegalnych imigrantów. Minister spraw wewnętrznych z zaniepokojeniem poinformował, iż sytuacja wymyka się spod kontroli, ponieważ przybywa ich tak wielu, że nie ma możliwości zapanować nad tym ludzkim żywiołem.
Wesprzyj nas już teraz!
Kilka dni temu kilkaset osób umieszczono w hali sportowej Palio Faliro. Szef resortu spraw wewnętrznych, Janis Muzalas, ma odbyć spotkanie z burmistrzem Aten, aby znaleźć sposób rozwiązania problemu imigrantów zalegających na Placu Wiktorii.
Nielegalny imigrant, przedstawiający się przed reporterem BBC jako inżynier Munir Ahmed, utyskuje, iż przyjechał kilka dni temu i nie otrzymał nic ze strony władz Grecji. BBC komentuje, że podobnie jak inni Afgańczycy, Munir „utknął” w drodze do Niemiec, oczekując pomocy finansowej od swoich krewnych na Bliskim Wschodzie.
– Afgańczycy się nie zatrzymają, będzie ich przybywać więcej i więcej – dodaje jego rodak o imieniu Abdullah.
Źródła: bbc.com / onet.pl
FO