Dwoje chrześcijańskich małżonków pakistańscy muzułmanie spalili w piecu, oskarżając ich o rzekome spalenie Koranu. Straszliwej męki cudem uniknęły ich dzieci.
Pakistańskie małżeństwo chrześcijan, zamieszkujące stan Pendjab pracowało w jednej z cegielni. Shaba zebrawszy rzeczy po zmarłym teściu, postanowiła spalić je w cegielnianym piecu. Wśród nich były m.in. papiery z różnymi zapiskami. Podpatrzył to właściciel cegielni, który w poniedziałek zamknął Shebę wraz z jej mężem, Shahzadą. Do rodziców dołączyły też dzieci. Powód uwięzienia? Chrześcijan oskarżono o spalenie Koranu, czyli bluźnierstwo.
Wesprzyj nas już teraz!
O żadnym jednak sądzie nie mogło być mowy. Doszło bowiem do samosądu. Rozszalały tłum muzułmanów, na wieść o zamknięciu „bluźnierców” wtargnął do cegielni i żywcem spalił parę małżonków w piecu.
Samosądu cudem uniknęły dzieci. Ktoś bowiem powstrzymał tłum przed zdaniem im straszliwej męki. Krewny małżonków zrelacjonował na gorąco, że o żadnym spaleniu Koranu nie mogło być mowy, a oskarżenie właściciela cegielni to kara za to, że małżonkowie planowali porzucić dotychczasową pracę z powodu niskich zarobków.
Pakistańska policja poinformowała, że zatrzymała 50 osób podejrzanych o dokonanie linczu. – To jest wielka tragedia, nieludzki akt barbarzyństwa. Cały świat powinien z całą surowością go potępić. Wydarzenie to ukazuje w jakim niebezpieczeństwie znajdują się chrześcijanie żyjący w Pakistanie. Wystarczy pomówienie, by stać się ofiarą okrutnych egzekucji – powiedział chrześcijański adwokat i obrońca praw człowieka, Sardar Mushtaq Gill.
FLC/ged/TVN24.pl