Na wyrok 57 miesięcy więzienia została skazana we wtorek działająca na rzecz powszechnego prawa do życia Amerykanka Lauren Handy.
Wyrok zapadł – jak podkreśla portal Life News – ze względu na upolitycznienie Departamentu Sprawiedliwości w gabinecie Joe Bidena, zwolennika swobody zabijania dzieci poczętych aż do chwili narodzin.
Wesprzyj nas już teraz!
„Gdyby Lauren Handy była aktywistką na rzecz ochrony środowiska lub lewicowcem wspierającym Hamas, jej okupacja w firmie aborcyjnej doprowadziłaby do oskarżenia jej o wykroczenie i być może niewielkiej grzywny. Ponieważ jednak jest zwolenniczką pro-life protestującą przeciwko aborcji, administracja Bidena wykorzystała ustawę FACE, aby postawić ją w stan oskarżenia za rzekome blokowanie dostępu do aborcji” – czytamy w redakcyjnym komentarzu autorstwa Stevena Ertelta.
Sądy w Stanach Zjednoczonych rzadko powołują się na wspomnianą ustawę, znoszącą prawo do wyrażania poglądów w obronie dzieci poczętych. Aby zastosowano ją w tym przypadku, nalegał właśnie Departament Sprawiedliwości.
„Urzędnicy Bidena nadużyli prawa, forsując najwyższe kary, zarezerwowane dla brutalnych i przestępczych zachowań, w celu ścigania pokojowo nastawionych Amerykanów broniących życia, którzy jedynie korzystali z prawa do wolności słowa” – napisał publicysta.
Katoliczka Handy, chociaż związana ze środowiskami politycznej lewicy, była liderką pokojowego protestu wspieranego przez Postępowe Powstanie Antyaborcyjne (PPA).
Inny uczestnik protestu, John Hinshaw, usłyszał wyrok 21 miesięcy za kratami, a na poczet kary zaliczono mu 9 miesięcy spędzone w miejscu odosobnienia.
– Branża aborcyjna chce nas zastraszyć i izolować. Ale oni nie wiedzą, że mamy radykalną nadzieję, która wykracza poza betonowe ściany więzień i aborteriów. Wierzę, że ucisk, jaki stosuje obecnie Departament Sprawiedliwości, w najbliższej przyszłości obróci się całkowicie przeciwko nim samym. Ucisk zawsze przynosi odwrotny skutek, zwłaszcza gdy twoją motywacją są krwawe pieniądze. Aborcja to morderstwo, a płody są ludźmi i nic nie powstrzyma obrońców życia – stwierdziła Caroline Smith, dyrektor wykonawcza PPA.
Łącznie 10 zwolennikom opcji pro-life postawiono federalne zarzuty karne po ich aresztowaniu i oskarżeniu o rzekome naruszenie ustawy dotyczącej swobodnego dostępu do klinik (FACE) w 2020 roku. Do zdarzenia doszło w stołecznej placówce Washington Surgi-Clinic. Władze i personel „kliniki” podejrzani są o łamanie prawa federalnego poprzez praktykę aborcji dokonywanej na drodze częściowego porodu. Istnieją dowody świadczące również o bezprawnym pozostawianiu na śmierć żywych dzieci, które przyszły na świat po nieudanych aborcjach.
Źródło: Life News
RoM