W Bawarii wprost lawinowo wzrasta liczba zgłaszanych gwałtów. W pierwszej połowie tego roku policyjne statystyki odnotowały już 685 przypadków tego rodzaju przestępstw. To wzrost o 48 procent w porównaniu z rokiem poprzednim.
Jak można wnioskować na podstawie dostępnych danych, za wzrost liczby gwałtów w znaczącej mierze odpowiada niekontrolowany napływ nielegalnych imigrantów. To właśnie ci przybysze odpowiadają za 18 procent wszystkich gwałtów na bawarskich kobietach.
Wesprzyj nas już teraz!
Zarazem 50-procentowy wzrost liczby wszystkich odnotowanych gwałtów nie oznacza jednak koniecznie, że rzeczywiście popełniono o tyle przestępstw więcej, niż rok wcześniej. W listopadzie ubiegłego roku w życie weszły nowe regulacje prawne, które ułatwiają pozywanie i skazywanie przestępców seksualnych. Zdaniem ekspertów to właśnie dzięki temu więcej kobiet decyduje się obecnie na zaskarżenie swoich gwałcicieli, co skutkuje też nagłym skokiem policyjnej statystyki.
Jak wskazują niemieckie media – nawet te liberalne – wzrost odsetka imigrantów w całej grupie gwałcicieli jest jednak faktem i pokazuje, że problem przemocy seksualnej w grupie tak zwanych „uchodźców” wciąż się nasila.
W ostatnich dniach głośno było w Bawarii o przypadku biegaczki, którą w miejscowości Riedering zgwałcił 34-letni Nigeryjczyk. Mężczyzna nie otrzymał w Niemczech azylu, ale jego obecność w RFN była tolerowana.
Nieco wcześniej do jeszcze brutalniejszego przypadku doszło w Lipsku, gdzie nieujęty wciąż sprawca – według zeznań ofiary imigrant – zgwałcił i ciężko poranił inną biegaczkę, która musiała przejść w szpitalu poważną operację.
W ostatnich dniach na jaw wyszedł też sierpniowy przypadek z Dessau w Saksonii-Anhalcie, gdzie czterech azylantów z Erytrei zwabiło i zgwałciło 56-letnią kobietę żyjącą ze zbierania butelek. Ofiara musiała po gwałcie spędzić dłuższy czas w szpitalu.
Pach
Źródła: jungefreiheit.de, sueddeutsche.de