Środowiska prawicowe w Niemczech ściśle związane z AfD i prawicowym skrzydłem CDU myślą o przymusowym przesiedleniu imigrantów do Afryki. Koncepcję takiej operacji omawiano na tajnym spotkaniu w Poczdamie. Niemiecka lewica twierdzi, że to powtórka z planów III Rzeszy dotyczących Żydów.
Od 2014 roku do Niemiec wpuszczono kilka milionów migrantów, głównie z Afryki i Bliskiego Wschodu. Migranci pobierają zasiłki, rzadko pracują, popełniają mnóstwo wykroczeń i przestępstw. Władze prowadzą wobec nich niezwykle łagodną politykę, często nie odsyłając ich z kraju pomimo stosownych możliwości prawnych. Problem nabrzmiewa z miesiąca na miesiąc – i nie wiadomo, jak go rozwiązać. Dlatego niemieckie środowiska prawicowe myślą o… przymusowym wysiedleniu migrantów, jeżeli udałoby się przejąć im w kraju władzę. W Poczdamie odbyło się niejawne spotkanie środowisk prawicowych z wpływowymi politykami Alternatywy dla Niemiec oraz z członkami CDU.
Według informacji podanych przez prasę na spotkaniu opracowywano plan tzw. „remigracji” – czyli przymusowego wysiedlenia z kraju dużych grup migrantów. Plan miałby zostać wdrożony w życie, jeżeli Alternatywa dla Niemiec doszłaby do władzy. Nie jest to scenariusz wykluczony: dziś ugrupowanie ma ponad 20 proc. poparcia i cały czas rośnie w siłę, bo inne niemieckie partie prowadzą nieracjonalną, ideologiczną politykę migracyjną czy ekologiczną, przyczyniając państwu olbrzymich kłopotów.
Wesprzyj nas już teraz!
Sprawa wywołała w mediach ogromne oburzenie, bo retorycznie łatwo jest zestawić plany środowisk prawicowych z polityką NSDAP. Dlatego lewicowa prasa pisze powszechnie o tym, że niemiecka prawica „niczego się nie nauczyła”, a historia „może się znowu powtórzyć”. Plany „wygnania z Niemiec milionów ludzi” miałyby „przypominać o najciemniejszych kartach niemieckiej historii”, pisali politycy takich partii jak socjaldemokratyczna SPD, Zieloni, postkomunistyczna Lewica czy liberalna FDP.
Władze III Rzeszy planowały przymusowo osiedlić Żydów na Madagaskarze. Z powodu trudności wojennych plan nie został jednak przeprowadzony; w efekcie hitlerowcy zdecydowali się na wymordowanie wszystkich Żydów.
W spotkaniu uczestniczył osobisty referent szefowej AfD Alice Weidel, Roland Hartwig – a także wiceszef frakcji AfD w landtagu Saksonii-Anhaltu, Ulrich Siegmund. Obaj politycy podali w mediach, że uczestniczyli w spotkaniu „prywatnie”, a nie jako przedstawiciele AfD. W Poczdamie miały obradować również dwie członkinie CDU. Chodzi o Michaelę Schneider oraz Simone Baum. Obie należą do prawicowej frakcji CDU, tak zwanej Werteunion. Nieformalnie mówi się, że ta część CDU byłaby gotowa do zawiązania koalicji z AfD.
Spotkanie odbyło się w listopadzie w jednej z zabytkowych willi Poczdamu. Według lewicowej prasy uczestniczyli w nim „prawicowi ekstremiści oraz neonaziści”; niemiecka lewica obrzuca jednak takimi określeniami wszystkich swoich przeciwników, dlatego trudno stwierdzić, na ile ten opis odpowiada rzeczywistości.
Wiadomo, że w spotkaniu uczestniczył na przykład Martin Sellner, jedna z czołowych figur niemieckiego ruchu identytarystów. Sellner potwierdził, że rozmawiano o koncepcji „remigracji”. Stwierdził, że dyskutowano podpisanie umowy z jednym z państw afrykańskich, w którym można byłoby stworzyć specjalne miasto ze specjalną strefą gospodarczą, które przyjęłoby wysiedleńców z Niemiec. Jak podkreślił Sellner, nie chodzi bynajmniej o tajne plany; takie idee są „otwarcie dyskutowane w obozie patriotycznym”.
Źródła: zeit.de, PCh24.pl
Pach