Niemcy jako jedyny kraj w Europie wprowadziły prawo zezwalające na niepodawanie płci dziecka po urodzeniu. Rodzicom pozostawiono w tym zakresie „swobodę”. Mogą oni nie wypełniać rubryki dotyczącej płci w akcie urodzenia.
Ta swoboda decydowania o płci dziecka – zdaniem inicjatorów ustawy – ma na celu usunąć presję wywieraną na rodziców, którzy w przypadku gdy u noworodka zaobserwowano obok cech żeńskich cechy męskie, musieli decydować o płci noworodka. Wkrótce potem lekarze przeprowadzali zabiegi operacyjne, zmierzające do wyeliminowania albo cech męskich, albo cech żeńskich.
Wesprzyj nas już teraz!
Pretekstem do zmiany niemieckiego prawa stały się nagłośnione przypadki tzw. osób interseksualnych, które tuż po urodzeniu poddano operacji. Jedna z nich żaliła się, że „nie jest ani mężczyzną, ani kobietą, lecz potworkiem stworzonym przez lekarzy”.
Zgodnie z nowymi przepisami w paszportach niemieckich obok znaków: M (mężczyzna), F(kobieta) pojawi się trzecie określenie – X (płeć nieokreślona).
Środowiska homoseksualne mają nadzieję, że nowe prawo przyspieszy redefinicję małżeństwa. Jak na razie wciąż obowiązują przepisy zgodnie z którymi za małżeństwo uznaje się związek jednego mężczyzny z jedną kobietą.
Podobne prawo w zakresie nieokreślania płci posiadają Australijczycy i Nowozelandczycy. Również Bangladesz od 2011 r. i Pakistan zezwalają swoim obywatelom na niepodawanie płci we wnioskach paszportowych.
W Indiach trzecia kategoria płci pojawiła się na listach wyborczych już w 2009 roku. Najwcześniej jednak tzw. interseksualne osoby zaczęły być uznawane w Tajlandii.
Zgodnie z nauczaniem Kościoła, każdy człowiek już od urodzenia ma określoną płeć, a tzw. hermafrodytyzm (noworodek ma męskie i żeńskie cechy płciowe) to zaburzenie, które wymaga korekcji medycznej. Lekarze na podstawie badania genetycznego (chromosomalnego) są w stanie określić faktyczną płeć dziecka.
Źródło: BBC, AS.