Niemiecki rząd rozpoczął ogólnokrajową kampanię plakatową, mającą na celu przeciwdziałać radykalizacji młodych muzułmanów. Kampania jest dziełem niemieckiego ministra spraw wewnętrznych, Hansa-Petera Friedricha, który wielokrotnie w ostatnim czasie wskazywał na problem radykalizacji młodych ludzi, wywodzących się z emigranckich rodzin muzułmańskich.
Począwszy od 21 września, plakaty przedstawiające zdjęcia czterech muzułmanów – kobietę i trzech mężczyzn – jako zaginionych, zostaną umieszczone w dzielnicach imigranckich w dużych miastach, głównie w Berlinie, Hamburgu i Bonn. Będą zawierały tekst w języku niemieckim, tureckim oraz arabskim.
Wesprzyj nas już teraz!
MSW twierdzi, że celem plakatów – które zawierają numer telefonu zaufania dla zaniepokojonych znajomych i krewnych muzułmanów – jest przeciwdziałanie radykalizacji młodych ludzi i nieudzielanie wsparcia radykałom.
Jeden z plakatów przedstawia portret młodego człowieka z ciemnymi włosami. Pod zdjęciem widnieje napis: „To jest nasz syn Ahmad. Tracimy go, bo przestaliśmy go uznawać. On wycofuje się coraz bardziej… Z każdym dniem staje się coraz bardziej radykalny. Boimy się, że go kiedyś stracimy całkowicie…na rzecz fanatyków religijnych i grup terrorystycznych „.
Na wszystkich plakatach znajduje się numer telefonu zaufania, pod którym można uzyskać porady dotyczace sposobów przeciwstawienia się radykalizacji młodych wyznawców islamu. Telefon działa od 1 stycznia tego roku.
Eksperci twierdzą, że rodzice, krewni, przyjaciele i nauczyciele są często pierwszymi osobami, które zauważają moment, kiedy młody człowiek zaczyna się radykalizować, a także są często ostatnimi osobami, z którymi młody człowiek utrzymuje kontakt. Dlatego kampania odwołuje się właśnie do nich.
Minister spraw wewnętrznych w specjalnym oświadczeniu podkreślił, że radykalizacja młodych muzułmanów będzie postępować, ale rodzice, przyjaciele i nauczyciele mogą w porę zaobserwować niepokojące zmiany, kiedy np. młody człowiek radykalnie zrywa z dotychczasowymi poglądami i całkowicie wycofuje się z życia towarzyskiego, częściej popada w konflikty itp.
W akcję zaangażowany jest także Federalny Urząd ds. Migracji i Uchodźców, który pozostaje w kontakcie z różnymi agencjami doradczymi. Inicjatorzy kampanii, która będzie kosztować ponad 300 tys. euro, mają nadzieję, że uda im się dotrzeć przede wszystkim do muzułmańskich rodziców, którzy mogą być zaniepokojeni radykalizacją swoich dzieci.
Kampania oburzyła wielu wyznawców islamu, którzy zarzucili rządowi promowanie uprzedzeń wobec muzułmańskich imigrantów. W wywiadzie dla niemieckiej gazety „Suddeutsche Zeitung”, Aydan Özoguz, poseł turecko-niemieckiego pochodzenia, z centrolewicowej partii SPD, stwierdziła, że zdjęcia muzułmanów w kontekście tej kampanii sugerują, iż każdy wyznawca islamu może być fanatykiem albo nawet terrorystą. Zarzuciła władzy, że nie sprecyzowała pojęcia „radykalizm”.
W Niemczech zamieszkuje około czterech milionów muzułmanów, którzy stanowią około pięciu procent populacji – to drugie co do wielkości skupisko muzułmanów w Europie Zachodniej po Francji. Przeważają głównie Turcy.
W lipcu br. władze Dolnej Saksonii opublikowały praktyczny przewodnik radzący jak rozpoznać radykalnych wyznawców islamu. Służby bezpieczeństwa wyjaśniły, że celem publikacji dokumentu jest ograniczenie ryzyka rodzimych ataków terrorystycznych i wyczulenie obywateli na wszelkie niepokojące przejawy działalności salafitów, otwarcie deklarujących, że chcą w Niemczech i w całej Europie ustanowić prawo szariatu.
Niemieckie MSW ma listę osób, które potencjalnie mogą stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa i obywateli. Prowadzone są także postepowania karne wobec niektórych radykałów, planujących ataki terrorystyczne.
Źródło: GatestoneInstitute, AS.
