W Niemczech ponownie będzie rządzić koalicja złożona z Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej (CDU) i Unii Chrześcijańsko-Społecznej (CSU) z Socjaldemokratyczną Partią Niemiec (SPD). 9 kwietnia br. liderzy ugrupowań przedstawili publicznie umowę koalicyjną.
Dla prawicowych wyborców i obserwatorów umowa jest „katastrofalna”. Chociaż przewiduje nieznaczne obniżenie obciążeń podatkowych w ciągu najbliższych dwóch lat, to jednak nie ma mowy o zmianie procedur migracyjnych, co w trakcie kampanii wyborczej przed lutowymi wyborami obiecywał lider CDU. Nie będzie także reformy systemu emerytalnego ani powrotu do energii jądrowej.
Nowy rząd nie zamierza też zdelegalizować palenia marihuany, co zapowiadały CDU i CSU.
Wesprzyj nas już teraz!
Chadecja poszła na daleko idące odstępstwa względem socjaldemokratów, którzy rządzili przed wyborami wraz z Zielonymi i liberalną FDP.
Jeśli chodzi o obniżenie podatków, to dotyczyć to będzie osób prawnych – i to dopiero od 2028 r. – a nie podatku dochodowego od osób fizycznych, podatku od spadków itp.
Nowy rząd obiecał obniżyć koszty energii elektrycznej. Jednak nie ujawniono w jaki sposób to zrobi. W 146-stronicowym dokumencie koalicyjnym próżno szukać wzmianek o energii jądrowej.
Nie ustalono także konkretnego limitu rocznej liczby migrantów, którzy mogliby napłynąć do kraju, wbrew wcześniejszym obietnicom szefa CDU Friedricha Merza. Zapowiedziano jedynie wydłużenie o dwa lata procedury „szybkiej nacjonalizacji”. Do tej pory migranci mogą starać się o obywatelstwo po trzech latach pobytu w kraju. Nowy okres oczekiwania miałby wynieść pięć lat.
Partnerzy koalicyjni za wszelką cenę chcą wykluczyć z rządzenia „skrajną prawicę” i obie establishmentowe partie uzgodniły, że „wykluczają jakąkolwiek współpracę z partiami antykonstytucyjnymi, antydemokratycznymi i skrajnie prawicowymi na wszystkich szczeblach politycznych. W parlamencie obejmuje to wspólne wnioski, porozumienia wyborcze i inne formy współpracy”.
CDU i CSU poszły na ustępstwa względem SPD nawet pod względem liczby przydzielonych im ministerstw. Chociaż CDU otrzymała 29 procent głosów w porównaniu do 15 procent SPD, chadecja ma mieć 9 ministerstw, a socjaldemokraci – 7. Socjaldemokraci będą też kontrolować kluczowe ministerstwo finansów.
Merz już spotkał się z ogromną krytyką środowisk konserwatywnych z powodu „słabości” w stosunku do socjaldemokratów.
Niemcy miały rząd koalicyjny złożony z tych samych partii w latach 2013–2021 pod przewodnictwem byłej kanclerz Angeli Merkel. Tyle że, w owym czasie obie partie miały znacznie większe poparcie wyborców. Stąd ich koalicja określana była jako „GroKo”, skrót od Große Koalition, czyli Wielkiej Koalicji.
Obecnie poparcie dla SPD spadło poniżej poparcia dla prawicowej Alternatywy dla Niemiec (AfD).
Koalicja doszła do porozumienia w kwestii najważniejszej, przez którą upadł poprzedni rząd, to jest w sprawie „hamulca zadłużenia”, który obowiązywał od 2009 r. Berlin będzie mógł się bardziej zadłużać na obronę i pobudzenie gospodarki, infrastrukturę i politykę klimatyczną.
Źródło: brusselssignal.com, thelocal.de
AS