W niemieckim Hanau doszło w środę późnym wieczorem do ataku na dwa bary z fajkami wodnymi. Z doniesień medialnych wynika, że nie żyje 11 osób, w tym sprawca.
Zdaniem funkcjonariuszy nie ma powodów, by twierdzić, że w zamach terrorystyczny zaangażowały się inne osoby. Z kolei, zdaniem świadków, napastników mogło być więcej.
Wesprzyj nas już teraz!
Pierwszy atak wydarzył się około 22.00. Do baru wtargnął mężczyzna, który strzelając z pistoletu zamordował 3 osoby, poważnie ranił co najmniej jedną. Następnie zamachowiec lub zamachowcy odjechali czarnym samochodem.
Drugi atak nastąpił po kilkunastu minutach w barze znajdującym się około 2 km dalej. Tam zamordowano 5 osób, tyle samo raniono. Świadkowie nie są zgodni, czy napastnik był jeden, czy też było ich kilku.
Funkcjonariusze zabezpieczyli samochód terrorysty, którym wrócił po dokonaniu zamachu. W domu, oprócz ciała sprawcy, który najpewniej popełnił samobójstwo, odnaleziono także jeszcze jedno ciało oraz amunicję. Nieoficjalne źródła wskazują, że zamachowiec dysponował legalną bronią, gdyż posiadał licencję myśliwego.
Służby nie chcą na razie komentować doniesień „Bildu” i innych mediów w sprawie możliwych antykurdyjskich motywów działania napastnika pochodzenia niemieckiego. Funkcjonariusze nie informują także o nazwiskach ofiar ani o ich narodowości. „Bild” sugeruje ponadto, że sprawca to Tobias R., który pozostawił list bądź nagranie video będące ideologicznym manifestem. Serwis internetowy gazety twierdzi, że słowa terrorysty mają cechy „prawicowe”.
Źródło: rmf24.pl / tvp.info / tvn24.pl / polsatnews.pl / bild.de
MWł