Do sprawy odnalezionego prawdopodobnie w okolicach Wałbrzycha „złotego pociągu” odniósł się niemiecki dziennik „Sueddeutsche Zeitung”. Redakcja skrytykowała polski rząd za niewłaściwą politykę informacyjną.
„Jeżeli prawdą jest, że polski rząd wie od miesięcy o istnieniu obiektu zawierającego rzekomo zrabowane przez nazistów dobra, to byłoby logiczne, a nawet nieodzowne poinformowanie o tym innych krajów. Pozwoliłoby to na lepsze przygotowanie się na będący do przewidzenia szturm poważnych historyków i – co ważniejsze – niesolidnych handlarzy; wydaje się, że Warszawa zaniedbała obie sprawy”- uważa „Sueddeutsche Zeitung”.
Wesprzyj nas już teraz!
„Niedbalstwo byłoby w tym przypadku katastrofalne ze względu na siłę wybuchową znaleziska” – ocenia komentator Florian Hassel. „Alternatywa jest też mało zachęcająca: może okazać się, że pociąg pancerny nie istnieje i że generalny konserwator zabytków dał się nabrać na oszustwo, a rząd przyczynił się do jego rozpowszechnienia” – zauważa niemiecki dziennik.
„Jeżeli w Polsce znaleziono rzeczywiście pociąg pancerny SS, który w dodatku zawiera cenne przedmioty, to historia podziemnych sztolni z czasów II wojny światowej na Śląsku będzie musiała być napisana na nowo” – pisze autor komentarza Florian Hassel.
Źródło: fakty.interia.pl
luk