Czerwono-zielony rząd Nadrenii Północnej-Westfalii chce umożliwić głosowanie w wyborach lokalnych obywatelom wszystkich państw świata. Turcy wybierający władze w Niemczech – to ich zdaniem prawdziwy postęp.
Koalicja socjaldemokracji i Zielonych rządząca od 2012 roku Nadrenią Północną-Westfalią (NPW) chce, by prawo głosu w lokalnych wyborach mieli nie tylko Niemcy oraz zamieszkali w landzie obywatele państw Unii Europejskiej. Ich zdaniem możliwość wyboru władz powinni mieć też imigranci spoza UE, choćby z Turcji. Wystarczy, że odpowiednio długo mieszkają w NPW, nawet jeżeli posiadają wyłącznie obywatelstwo swojego ojczystego kraju.
Wesprzyj nas już teraz!
Z takimi zmianami nie chce zgodzić się chadecja. Armin Laschet, szef frakcji CDU w NPW, domaga się od premier landu socjaldemokratki Hannelore Kraft rezygnacji z tej niecodziennej inicjatywy. Krytycznie o projekcie wyraża się także szef frakcji liberałów, Christian Lindner z FDP, nazywając pomysł lewicy „czystym absurdem”.
Dla przeforsowania zmiany lewica potrzebowałaby zmiany konstytucji landu, a to oznacza wymóg zdobycia 2/3 głosów w parlamencie w Düsseldorfie. Zwolennicy tego multikulturowego projektu nie posiadają jednak takiej większości, co oznacza, że ich postulat pozostanie prawdopodobnie w sferze planów.
Pomysł odbił się jednak szerokim echem nie tylko w samej NPW, ale w całych Niemczech. Sekretarz generalny CDU Peter Tauber powiedział, że projekt lewicy jest swoistym zaproszeniem dla takich autorytarnych przywódców jak prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan czy prezydent Rosji Władimir Putin do zakładania własnych partyjek w Niemczech.
Turcy czy Rosjanie mieszkający w RFN mogliby wówczas wprowadzać do lokalnych parlamentów deputowanych realizujących de facto zagraniczny interes.
Premier Hannelore Kraft uważa jednak taką krytykę za bezpodstawną. Jak mówiła, SPD od dawna stoi na stanowisku, że ci, którzy od dawna żyją w Niemczech, ale nie posiadają obywatelstwa żadnego z państw unijnych, „powinni mieć prawo do kształtowania [polityki] na poziomie lokalnym”.
To rozwiązanie popiera Niemiecki Związek Zawodowy (DGB), przekonując, że obywatele państw spoza UE, którzy od dawna żyją w Niemczech, płacą przecież podatki i pozbawianie ich możliwości głosowania w wyborach lokalnych jest wykluczaniem tych osób z procedur demokratycznych.
Źródło: the-germanz.de
Pach