„Europejskie koncerny liczą na to, że regulacje dla paliw syntetycznych pozwolą wydłużyć termin przydatności starej technologii”, informuje we wtorek „Dziennik Gazeta Prawna”.
„DGP” przypomina, że zgodnie z obowiązującymi od kwietnia przepisami „od 2035 roku wszystkie nowo rejestrowane w UE samochody osobowe i lekkie dostawcze powinny być w pełni bezemisyjne. To rozwiązanie – biorąc pod uwagę średnią żywotność aut, która wynosi ok. 15 lat – ma zapewnić pełną neutralność klimatyczną sektora do 2050 roku”.
Z takim rozwiązaniem nie zgadza się Berlin. Oficjalny sprzeciw wysunął mniejszościowy koalicjant – partia FDP. Kanclerz Olaf Scholz, który stylizuje się na wielkiego demokratę, obiecał „załatwić sprawę” i zaproponował w Brukseli rozwiązanie polegające na dopuszczeniu po 2035 r. aut napędzanych niskoemisyjnymi paliwami syntetycznymi, nazywanymi także e-paliwami. „Chodzi np. o etanol, który byłby produkowany na bazie wodoru, CO2 wychwyconego z atmosfery albo ze źródeł przemysłowych oraz energii elektrycznej ze źródeł odnawialnych”, czytamy.
Wesprzyj nas już teraz!
„Wielu komentatorów powątpiewało, czy porozumienie będzie miało realne konsekwencje. (…) A jednak, jak się okazuje, prace nad aktem delegowanym opisującym zasady, na których samochody napędzane e-paliwami będą mogły uczestniczyć w rynku po 2035 r., są już zaawansowane. Z ustaleń portalu Euractiv wynika, że propozycja przygotowana przez unijny Departament Rozwoju (odpowiedzialny m.in. za politykę przemysłową) zakłada stworzenie nowej kategorii aut, które będą mogły być sprzedawane i rejestrowane w UE, i opisuje, w jaki sposób przyczynią się one do osiągnięcia neutralności klimatycznej Wspólnoty”, wyjaśniono.
Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”, GazetaPrawna.pl
ELEKTROPUŁAPKA. Bez samochodu masz być szczęśliwy [CAŁY FILM]