Wyrok Sądu Najwyższego, który uznał, iż namaszczenie nieprzytomnego chorego bez jego zgody narusza prawa sumienia, wywołał w Niemczech liczne komentarze. „Berliner Zeitung” podkreśla, że takie zapisy konstytucyjne mają chronić wierzących, sam wyrok jest „absurdalny”.
Sąd Najwyższy orzekł, że namaszczenie w klinice nieprzytomnego chorego bez jego zgody naruszyło zasadę wolności sumienia. Sprawa Jerzego R. ze Szczecina ma wrócić do ponownego rozpatrzenia przez Sąd Apelacyjny, który ustali wysokość odszkodowania, jakie będzie musiał wypłacić ateiście szpital. Mężczyzna żąda 90 tysięcy złotych.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak twierdził Jerzy R., że gdy był w śpiączce farmakologicznej katolicki kapelan szpitala udzielił mu sakramentu Namaszczenia Chorych – nie sprawdzając, czy jest katolikiem. Sądy niższej instancji za każdym razem oddalały skargi ateisty uznając, że są one bezzasadne. Sąd Najwyższy przyjął jednak odmienne stanowisko. „Berliner Zeitung” zauważa, że „nieco absurdalnym pomysłem” jest płacenie odszkodowania pacjentowi, który wyzdrowiał i de facto trudno jest określić, jakie faktycznie mógł ponieść „szkody niematerialne”.
Z kolei von Krempach podkreśla, że orzeczenia wskazuje na „kwintesencję tego, co dzieje się w naszym społeczeństwie. Docieramy do nowego poziomu idiotyzmu”. Dziennikarz tłumaczy, że mamy tu do czynienia z modelem wojującego ateisty (czy, jak sami wolą się przedstawiać, „świeckiego humanisty”) i przeczulonej na swoim punkcie „ofiary”. Z drugiej strony mamy do czynienia z sędziami, którzy „są gotowi do rozpoznawania głupich spraw i traktowania ich poważnie”.
Orzeczenie Sądu Najwyższego – zauważa publicysta – pokazuje, że tacy „świeccy humaniści” nie traktują poważnie własnego światopoglądu. „Powód, będąc w śpiączce, prawdopodobnie nie był nawet w stanie zauważyć, że ktoś modlił się przy jego łóżku. Więc, jakie szkody mógł ponieść?” – pyta von Krempach.
Źródło: Berliner Zeitung, turtlebayandbeyond.org., AS