Niemiecki rząd rozważa, by wspólnie z innymi państwami członkowskimi Unii Europejskiej sprzeciwić się napływowi imigrantów, którzy przyjeżdżają do bogatszych krajów w celu wykorzystywania ich świadczeń socjalnych. Tak zwanej „imigracji biedy” obawiają się minister spraw wewnętrznych, Hans-Peter Friedrich (CDU) oraz ekonomista Hans-Werner Sinn.
Podczas posiedzenia ministrów w Brukseli 5 grudnia br. uchwalono wprowadzenie nadzwyczajnej klauzuli dotyczącej krajów bałkańskich – czytamy w „Deutsche Welle”. Zależało na tym Niemcom i Francji, ponieważ właśnie do tych krajów przybywa coraz więcej osób z Serbii, Czarnogóry, Bośni-Hercegowiny, które ubiegają się o azyl na terenie Unii Europejskiej.
Wesprzyj nas już teraz!
Nie wiadomo z kim Hans-Peter Friedrich zamierza współpracować w celu ograniczania „imigracji biedy”. „Deutsche Welle” podaje, że „chadecki minister już przed kilkoma miesiącami wspólnie z szefami resortów wewnętrznych Wielkiej Brytanii, Holandii oraz Austrii wystosował pismo do Brukseli”. – Niepokoją te sytuacje, w których swoboda przemieszczania się ludzi nadużywana jest w taki sposób, że niektórzy opuszczają swój kraj, aby korzystać ze świadczeń socjalnych innego kraju – zauważa minister Friedrich. Zdaniem chadeckiego polityka, „zarówno Bułgarzy, jak i Rumuni wprawdzie poczynili duże postępy w dziedzinie reform, jednakże ciągle nie można mówić o sytuacji państwowo-prawnej, która zezwalałaby na włączenie tych krajów do obszaru Schengen”.
Tymczasem 3 grudnia Krajowy Sąd ds. Socjalnych w Nadrenii Północnej-Westfalii wydał orzeczenie, w którym stwierdził, że obywatelom Rumunii, którzy przyjechali do Niemiec w celu poszukiwania pracy po roku pobytu będą przysługiwać świadczenia socjalne – w przypadku, gdy nie znajdą oni żadnej pracy. W przekonaniu Krajowego Sądu ds. Socjalnych „brukselska dyrektywa wymaga solidarności ze strony państwa przyjmującego przybyszy z innych krajów członkowskich”. Natomiast inny sąd krajowy odrzucił zasadność udzielania takowej pomocy finansowej – informuje „Deutsche Welle”.
Z kolei niemiecki ekonomista Hans-Werner Sinn z Instytutu Badań Ekonomicznych w Monachium podkreśla, że „orzeczenie sądu krajowego potwierdziło jedynie jego obawy, o których mówił już od dawna, mianowicie, że mogą się zdarzać sytuacje, w których obywatele z innych krajów członkowskich UE będą przybywać do danego kraju w celu wykorzystywania jego systemu świadczeń socjalnych”. – Niemcy stoją u progu nowej fali imigracji – sygnalizuje Sinn w wywiadzie dla „Frankfurter Allgemeine Zeitung”.
Rumuni i Bułgarzy mieli dotychczas ograniczone prawo do przemieszczania się i osiedlania w Niemczech. Wprawdzie obywatele tych krajów mogli się rejestrować jako samodzielne podmioty gospodarcze, ale nie mieli pełnoprawnego dostępu do niemieckiego rynku pracy. Sytuacja ta ma się jednak zmienić wraz ze zniesieniem wszelkich ograniczeń 1 stycznia 2014 roku.
Źródło: Frankfurter Allgemeine Zeitung, Deutsche Welle
Klaud