Radykalny imam Ibrahim Abou Nagie, który niejednokrotnie w sposób agresywny mówił o świecie zachodnim, a którego wypowiedzi aż kipią od nienawiści do chrześcijan, żyje dostatnio na koszt Niemców. Miesięczna pomoc socjalna, która wpływa do kieszeni ekstremisty wynosi 1860 euro, czyli około 8000 złotych. Obnaża to słabość współczesnych państw demokratycznych, które nie posiadają realnych mechanizmów obronnych przed tymi, którzy pragną ich zagłady.
Zamiast wydalenia z kraju czy ewentualnego procesu o szerzenie nienawiści, radykalny imam przez pięć lat otrzymał w ramach świadczeń opieki społecznej ponad 100 tys. euro. Jak wielka jest skala dyskryminacji przedstawicieli tego wyznania, o którym mówi raport Amnesty International, pokazuje fakt posiadania przez radykała luksusowego samochodu, zresztą produkcji niemieckiej. Pytanie, skąd u osoby będącej na garnuszku państwa tak luksusowe dobra, duchowny w bezczelny i cyniczny sposób kwituje zapewnieniem, że „samochód dostał w prezencie”.
Wesprzyj nas już teraz!
Imam należy do radykalnego islamskiego ruchu salafitów. Jest on też pomysłodawcą i głównym organizatorem akcji darmowego rozpowszechniania w Niemczech 25 mln egzemplarzy Koranu przetłumaczonego na język niemiecki. Zatem wiadomo, że jednym ze sponsorów tej akcji propagandowej nolens volens jest państwo niemieckie. Nie można być tak naiwnym, by wierzyć , że podobny przypadek pobierania pomocy socjalnej przez esktermistów jest odosobniony.
Niemieckie urzędy pracy, najpewniej wpisując się w politycznie poprawny klimat walki z dyskryminacją skierowaną wobec islamistów, nie skłaniały imama do podjęcia pracy zawodowej. Byłoby to wyraźne nadużycie wobec muzułmanina zajętego opracowaniem kolejnych apokaliptycznych wizji dla zachodu, do których spełnienia tego typu ekstremiści z chęcią przyłożyliby ręce.
Źródło: Gazeta Polska Codzienna
luk