Ostatnio, w związku z pojawieniem się nowego świadka, znów głośno o sprawie mordu na Żydach w Jedwabnem. Warto więc przypomnieć o innym, niezwykle ciekawym, wątku na jaki prowadząc śledztwo ws. Jedwabnego natrafiła prokuratura białostockiego IPN. Wątek ten dotyczy osoby Mieczysława Kosmowskiego agenta Gestapo i kierowanej przez niego grupy polskich kryminalistów, którzy, jak wiele na to wskazuje, mieli swój haniebny udział w mordowaniu Żydów oraz żołnierzy AK.
Po raz pierwszy agentem gestapo Mieczysławem Kosmowskim – pseudonim „Gienek” (znany też pod niemieckim nazwiskiem Walter Krause), już w roku 1955, zainteresowała się Prokuratura Wojewódzka w Białymstoku. Ona to również prowadziła postępowania wobec Polaków oskarżonych o udział w zbrodni na Żydach w Jedwabnem. Dawna prokuratura wojewódzka, śledztwo wobec Kosmowskiego, zakończyła oskarżeniem go o wydanie Niemcom kilkudziesięciu Polaków, głównie żołnierzy podziemia niepodległościowego. Akt oskarżenia trafił do sądu w Białymstoku. W aktach tej sprawy, które posiada aktualnie IPN, znajdują się m.in. informacje dotyczące około 40 meldunków „Gienka” złożonych dla białostockiego gestapo. Jest tam również oryginalny dokument werbunku Mieczysława Kosmowskiego, którego Gestapo dokonało w Olsztynie.
Wesprzyj nas już teraz!
Na wniosek białostockiego sądu w roku 1957 za Kosmowskim wysłano list gończy. Był on aktualny aż do roku 2009, w którym to białostocka prokuratura IPN zajęła się sprawą agenta „Gienka”. A było to tak. Jeden z ówczesnych prokuratorów IPN prowadził śledztwo w sprawie zbrodni popełnionych przez funkcjonariuszy niemieckiej żandarmerii ze Szczuczyna (terenem ich działań było również Jedwabne) popełnionych w latach 1941 – 44. Sprawa okazała się być wielowątkowa. Jednak wątek, który nas interesuje dotyczył zbrodni nazistowskiej, jaka została dokonana w miejscowości Świdry – Awissa, gdzie 9 czerwca, roku 1944 Niemcy rozstrzelali 8 Polaków (członków AK), mieszkańców tej wsi. Prokurator ustalił, iż akcję tę najpewniej organizował Mieczysław Kosmowski.
Prokuratora zainteresowała ta tajemnicza postać. Zaczął przeglądać archiwalne dokumenty, które „Gienka” dotyczyły. Po wnikliwej ich analizie, szybko doszedł do wniosku, że Mieczysław Kosmowski vel Walter Krause, jako agent gestapo, mógł jeszcze przed wojną niemiecko – sowiecką (czerwiec 1941), przygotowywać pogromy żydowskie, jakie miały miejsce w lipcu 1941 roku w kilku miejscowościach m.in. w Szczuczynie, Wąsoszu, Jedwabnem i Łomży (w sprawie niektórych z nich IPN prowadzi jeszcze śledztwa).
Historycy i prokuratorzy IPN ustalili, że Niemcy byli przygotowani do organizacji pogromów Żydów, jeszcze przed wkroczeniem na wschodnie tereny Polski – wcześniej okupowanych przez Armię Czerwoną. Mieli wcześniejsze rozpoznanie przeprowadzone przez dobrze opłaconych agentów takich jak m.in. Kosmowski (są kwity jakie sumy przyjmowali). Agenci ustalali m.in. który z Polaków na danym terenie ma nienawiść do Żydów, za to, że ci wydali ich bliskich sowietom. Do przyszłych akcji eksterminacji ludności żydowskiej, werbowali też polskich kryminalistów, którzy gotowi byli zabijać za pieniądze. Z takich ludzi z marginesu tworzono bandy, mające za cel likwidację Żydów. Ta technika organizacji pogromów została opracowana i zastosowana przez Niemców po raz pierwszy w Jedwabnem.
W czerwcu roku 1941 wraz z Niemcami przyszedł m.in. konfident Mieczysław Kosmowski. Według ustaleń białostockiej prokuratury IPN – z całą pewnością, jeszcze przed zbrodniami na Żydach, był on obecny w okolicach Szczuczyna czy Łomży i nawoływał do odwetu na Żydach komunistach. Jak więc w świetle tych ustaleń wyglądają oszczercze oskarżenia, że „to Polacy organizowali tę zbrodnię”. Jest rzeczą oczywistą, że Polacy nie mogli sobie robić co chcieli na terenach zajętych przez Niemców, wielbicieli tzw. porządku. Nie mogli więc organizować pogromów. Organizowali je Niemcy. Tak wynika z dokumentów i z wyników śledztwa IPN ws. Jedwabnego.
Co natomiast udało się ustalić IPN na temat życia Mieczysława Kosmowskiego. Wiadomo, że urodził się w miejscowości Świdry – Awissa (gmina Szczuczyn) w roku 1913. Od roku 1933 odbywał służbę wojskową. Później pracował w rodzinnym gospodarstwie rolnym. Następnie zatrudnił się na poczcie w Szczuczynie. Podczas pierwszej okupacji sowieckiej, w roku 1940, dopuścił się w miejscu pracy poważnych nadużyć finansowych i z tego powodu uciekł do niemieckiej strefy okupacyjnej. Gestapo zwerbowało go 30 października 1940 roku, do współpracy z niemieckim wywiadem. Nadano mu fałszywe nazwisko i imię Walter Krause. Z początkiem wojny niemiecko – sowieckiej w czerwcu 1941 roku Mieczysław Kosmowski pod pseudonimem „Gienek” zostaje przeniesiony przez Gestapo w jego rodzinne strony, czyli w okolice Szczuczyna. Działa na terenach, na których wkrótce dochodzi do pogromu ludności Żydowskiej m.in. w Jedwabnem.
Kosmowski po pogromach Żydów na ziemi łomżyńskiej, rozpracowywał dla Gestapo siatkę AK w Białymstoku – wiele zaszkodził. Niestety w roku 2009 prokuratura IPN zakończyła śledztwo ws. wątku agenta Mieczysława Kosmowskiego. Uznano go bowiem sądownie za zmarłego, przyjmując że urodził się w roku 1913 i nie mógłby żyć tak długo. Było też przypuszczenie, że najpewniej Niemcy wycofując się w roku 1944 zabili Kosmowskiego (jak wielu swoich polskich agentów), żeby nic nie wygadał. Jednak ostatnie informacje o agencie „Gienku” pochodzą z roku 1944 – widziano go w Bydgoszczy, jak przygotowywał się do ewakuacji do Niemiec wraz ze swoimi panami z Gestapo. Może więc obecnie, kiedy znów coraz więcej mówi się o zbrodni w Jedwabnem i wnioskuje o podjęcie na nowo śledztwa w tej sprawie, warto wrócić do wątku agenta „Gienka”?
Adam Białous