Politycy chadecji i SPD, w tym Eva Kühne-Hörmann (CDU) oraz Michael Hartmann (SPD), zdecydowanie odrzucają uwzględnianie okoliczności łagodzących w przypadku „honorowych” zabójstw popełnianych przez muzułmanów. Krytycznie odnoszą się także do wyroku sędziego z Wiesbaden (Hesja), który dostrzegł „sytuację bez wyjścia ze względu na religię i kulturę” w przypadku Niemca pochodzenia afgańskiego, który zabił swoją dziewczynę za to, że nie poddała się aborcji i nie chciała wychować ich dziecka zgodnie z islamem.
Zdaniem polityków, „nie może mieć miejsca sytuacja, w której sprawca zbrodni zostaje potraktowany łagodniej ze względu na swoje wyznanie czy pochodzenie”. „Stanowczo sprzeciwiam się sytuacjom, w których ktokolwiek miałby być łagodniej potraktowany za zabójstwo, którego dopuścił się z przyczyn religijnych (…) Nadal obowiązuje nas prawo niemieckie, a nie prawo szariatu” – zaznaczył w rozmowie z „Bild” ekspert ds. wewnętrznych, Wolfgang Bosbach (CDU), który dodał, że „niezmiennie jedynym wyznacznikiem powinien pozostać wyłącznie niemiecki system prawny oraz obowiązujące wartości”.
Wesprzyj nas już teraz!
Podobnego zdania jest polityk Stephan Mayer (CSU), który w wywiadzie dla „Focusa” stwierdził, „iż nikt nie ma prawa do udzielania sprawcom pewnego rodzaju islamskiego rabatu”. – Przed sądem wszyscy są równi. Nikt tu nie może liczyć na jakiekolwiek korzyści płynące z religii czy kulturowego uwarunkowania – podkreślił.
Z kolei heski minister sprawiedliwości Eva Kühne-Hörmann (CDU) krytykuje samo pojęcie „morderstw honorowych”. Jak podkreśla, „w niemieckim systemie prawnym nic podobnego nie istnieje”. Polityk CDU żywi również nadzieję, że problem zostanie podjęty i rozwiązany w najbliższym czasie.
Źródło: Bild, Focus
Klaud