W Niemczech słabnie wiara w realną obecność Chrystusa w Eucharystii. Przedstawiciele Kościoła robią natomiast wiele, by okazać swoją aprobatę dla homoseksualizmu. To wnioski, jakie płyną z ceremonii pogrzebowych byłego wicekanclerza Guido Westerwellego.
W połowie marca zmarł były niemiecki wicekanclerz i minister spraw zagranicznych, Guido Westerwelle. Polityk liberalnej FDP od lat chorował na raka. Ekumeniczne nabożeństwo pogrzebowe odbyło się w katolickiej bazylice św. Apostołów w Kolonii. Westerwelle był protestantem, a do tego homoseksualistą zupełnie otwarcie żyjącym w oficjalnym jednopłciowym związku. Dlaczego zatem nabożeństwo ekumeniczne zorganizowano właśnie w katolickiej świątyni?
Wesprzyj nas już teraz!
Na to pytanie próbuje odpowiedzieć na łamach portalu Katholisches.info katolicki publicysta Giuseppe Nardi.
„Czy kościół, nieważne jakiego wyznania, jest tylko przedsiębiorstwem świadczącym usługi, które można zamawiać wedle woli na osobiste potrzeby? Czy przedstawiciele Kościoła chcą wykorzystać śmierć Westerwellego do faktycznego uznania homoseksualizmu przez Kościół katolicki? Takie wykorzystanie kościoła to nie osobny przypadek, ale narastająca tendencja” – pisze Nardi.
Publicysta wskazuje, że kościoły w Niemczech przestają być postrzegane jako Dom Boży. Są wykorzystywane do najróżniejszych celów. Stają się przestrzenią dla wystaw artystycznych i fotograficznych, planem filmowym, salą bankietową, klubem dyskusyjnym grup reformistycznych. Zdaniem Naardiego może to świadczyć o wciąż słabnącej wierze w realną obecność Chrystusa w Eucharystii, będąc zarazem rozpaczliwą próbą przyciągnięcia ludzi do pustych kościołów różnymi „atrakcjami”.
Westerwelle był członkiem „Kościoła” Ewangelickiego w Nadrenii, pruskiej wspólnoty zrzeszającej luteranów i kalwinistów. Jak przypomina Nardi, Westerwelle ujawnił się jako praktykujący homoseksualista w 2004 roku, podczas przyjęcia zorganizowanego z okazji 50. urodzin Angeli Merkel. Zjawił się na nim ze swoim partnerem, chociaż na sali obecny był też kardynał Karl Lehmann. W sześć lat później Westerwelle wszedł ze swoim partnerem w oficjalny związek partnerski. Sprawa nabrała wielkiego rozgłosu, bo Westerwelle był w tym okresie wicekanclerzem i ministrem spraw zagranicznych. „Jego zachowanie… można ocenić jako skuteczne lobbowanie na rzecz homoseksualizmu” – pisze Nardi.
Pomimo tego 2. kwietnia w katolickiej bazylice św. Apostołów w Kolonii odbyło się ekumeniczne nabożeństwo pogrzebowe. Kazanie wygłosił katolicki ksiądz z Berlina, Karl Jüsten, przewodniczący Biura Katolickiego, instytucji episkopatu ds. kontaktów z politykami. Wygłoszone słowo było nie tylko pochwałą Westerwellego. Jak pisze Nardi, ks. Jüsten zwracał się bezpośrednio do obecnego w kościele partnera zmarłego polityka, oczywiście nie po to, by napiętnować zdrożność związków homoseksualnych.
„Rozdźwięk między homoseksualizmem Westerwellego a Kościołem katolickim nikogo nie zainteresował ani nikomu nie przeszkadzał. Nawet przedstawicielom Kościoła” – wskazuje Nardi. W jego ocenie istnieje duże prawdopodobieństwo, że wysokie czynniki kościelne w Niemczech chciały wykorzystać pogrzeb polityka do zamanifestowania nieformalnej akceptacji dla związków jednopłciowych. Nawet za cenę tak wyraźnego nadużycia świętej przestrzeni.
Pach
Źródło: Katholsiches.info