Niemcy przez dziesięć lat od wprowadzenia przepisów legalizujących nierząd przeistoczyły się w „największy dom publiczny Europy”. Współwinnymi tej sytuacji są m. in. Zieloni stanowiący wraz z socjalistami polityczne wsparcie dla rządu kanclerza Schrödera. Teraz Zieloni stają w obronie kobiet zmuszanych do prostytucji.
Okazuje się, że nawet wśród polityków bawarskiej CSU opowiadający się za drogą wskazaną przez rząd Schrödera. – Intencja może była i dobra, ale jej realizacja była zła – powiedział polityk CSU Hans-Peter Uhl w wywiadzie dla „Die Welt”. Brzmi znajomo? Socjalizm tak, wypaczenia nie… Zaskoczeniem dla polityka CSU był też fakt, iż ustawa „zamiast pomóc kobietom, wzmocniono tylko pozycję sutenerów”.
Wesprzyj nas już teraz!
Granicę absurdu przekroczyli Zieloni, będący współodpowiedzialni za legalizację nierządu, którzy także widzą konieczność modyfikacji ustawy o prostytucji. – Ustawa była ważnym, pierwszym krokiem, by wzmocnić prawa prostytutek – powiedziała szefowa klubu poselskiego tej partii w Bundestagu, Renate Künast. Domaga się ona wprowadzenia urzędowych licencji na prowadzenie działalności usługowej dla domów publicznych. Biurokratyczne ograniczenia są z pewnością tym co wydatnie pomoże zmuszanym do prostytucji kobietom, wszak strach mafii stojących za tą przestępczą działalnością przed urzędniczym stemplem i formularzem jest wręcz przysłowiowy. Legalizacja nierządu uderzająca w moralność i godność ludzką zbierać będzie żniwo.
Źródło: dw.de
luk