W mediach niemieckich toczy się debata o wpływie islamu, a zwłaszcza jego radykalnych odłamów na życie polityczne i społeczne. Materiału do tej dyskusji dostarczają sami islamiści. Rozdawanie przez nich Koranu, udział w bójkach, zakłócanie porządku publicznego, domaganie się stosowania prawa szariatu, dramatyczny los kobiet islamskich, to tylko najważniejsze z nich. Telewizja niemiecka zorganizowała debatę na ten właśnie temat. Nie wpuszczono na nią osoby głoszącej poglądy krytyczne wobec islamskich radykałów.
Niemiecka telewizja pokazała jak ma wyglądać modelowa dyskusja o islamie. Według współczesnych kanonów politycznej poprawności, aby debata była udana i spełniała wszelkie wymagania swoiście rozumianej obiektywności, nie należy umożliwiać w niej udziału osób głoszących różnych od salonowych przekonań. W praktyce wygląda to tak: publicystyczny program, który nadała ARD poświecony został zagrożeniom płynącym ze strony radykalnego islamu. Ktoś niedostatecznie wyczulony na wymogi salonowego paradygmatu dyskusji, wystosował zaproszenie do Sabatiny James, 30-letniej kobiety, która w oparciu o swoje dramatyczne doświadczenia ukazuje niemieckiej opinii publicznej mroczną stronę religii mahometańskiej.
Wesprzyj nas już teraz!
Kobieta w wieku 8 lat, przyjechała z rodzicami do Austrii, kiedy zaczęła stopniowo integrować się ze swoimi rówieśnikami, jej rodzice, a zwłaszcza ojciec, rozpoczęli kontrofensywę w obronie islamskiego modelu wychowczego. Czym ów model jest przesycony, można się łatwo przekonać, zapoznając się z dramatycznymi losami dziewcząt i kobiet, które miały „szczęście” być wychowywane na tą modłę. Ojciec chcąc odseparować ją od rówieśników, postanowił zgodnie ze swoimi przekonaniami zmusić ja do zamążpójścia. Nastolatka uciekła z domu i kilkanaście lat ukrywała się przed „troskliwym” ojcem. Niedawno wydała książkę, w której opisuje swoją historię i krytycznie wyraża się o wyznawcach radykalnego islamu.
Do udziału Sabatiny James w dyskusji nie doszło, w ostatniej chwili organizatorzy nie wpuścili jej do studia telewizyjnego. Dla równowagi do udziału w debacie został dopuszczony radykalny imam salafita Hassan Dabbagha. On i inni zwolennicy tego ruchu, mogli bez żadnych ograniczeń wygłaszać swój pełne przekłamań i niedomówień opinie. Twierdzili np. że Jezus Chrystus był muzułmaninem. Według nich chrześcijaństwo, nie jest w żadnym miejscu na świecie prześladowane ani dyskryminowane. Kpili sobie w żywe oczy ze swoich rozmówców i z widzów.
Źródło: „Gazeta Polska Codzienna”
luk