W trakcie wizyty niemieckiej kanclerz w Turcji Angela Merkel zapowiedziała, że poprze kandydaturę Ankary w Unii Europejskiej. W zamian za… współpracę w walce z kryzysem imigracyjnym. Według nieoficjalnych doniesień, Unia zaoferowała już Turcji pomoc w wysokości 3 miliardów euro.
W trakcie wizyty w Turcji, mającej na celu zapewnienie pomocy Ankary w ograniczeniu fali imigrantów zmierzającej do Europy, Angela Merkel zapewniła, że proces akcesyjny nabierze nowej dynamiki. – Niemcy są gotowe do otwarcia rozmów wokół Rozdziału 17 i przygotowania rozdziałów 23 i 24 – podkreśliła kanclerz w trakcie wspólnej konferencji z premierem Turcji, Ahmedem Davutoglu.
Wesprzyj nas już teraz!
Davutoglu chwalił Zachód za to, że przestał ignorować problemy z imigrantami, z którymi boryka się Ankara. – Naszym priorytetem jest ograniczenie nielegalnej imigracji i zmniejszenie liczby osób przekraczających naszą granice. W tej kwestii odbyliśmy bardzo owocną dyskusję z Unią Europejską – stwierdził Davutoglu. Wyraził też nadzieję na… uczestnictwo w unijnych szczytach.
Jeszcze 7 października Merkel w trakcie wywiadu telewizyjnego twierdziła, że sprzeciwia się tureckiej kandydaturze do UE. 18 października kanclerz podkreślała jednak, że kwestia „pełnego członkostwa” jest „otwarta”. Według pojawiających się doniesień, Merkel miała zapewnić tureckie władze o… wsparciu Berlina dla zniesienia wiz dla Turków chcących wjechać na teren UE.
Wizyta niemieckiej kanclerz i deklaracja poparcia dla tureckiego członkostwa w Unii Europejskiej zaszokowała tamtejszą opozycję, jak i niektórych polityków niemieckiej chadecji. W liście otwartym wystosowanym do Merkel 100 tureckich naukowców wyraża swoje „zdumienie”. Wizyta i obietnice złożone przed wyborami zaplanowanymi na 1 listopada mogą być odbierane jako deklaracja poparcia dla Partii Sprawiedliwości i Rozwoju oraz prezydenta Recepa Tayyipa Erdoğana. A jest to ugrupowanie – twierdzą intelektualiści – pogardzające podstawowymi wartościami Unii Europejskiej. Jak podkreślają akademicy, partia Erdoğana w trakcie kampanii przedwyborczej łamała konstytucję, a w trakcie jej rządów dochodziło do licznych nadużyć i łamania praw obywatelskich.
Jak zauważają komentatorzy, w nadchodzących wyborach Partia Sprawiedliwości i Rozwoju chce zdobyć większość parlamentarną. Berlin zamierza przymknąć oko na politykę prowadzoną przez Erdoğana w zamian za współpracę w rozwiązaniu kryzysu imigracyjnego.
– Nie powinniśmy iść wobec Turcji na zbyt wiele ustępstw. Przystąpienia Turcji do Unii Europejskiej nie ma w programie – podkreślała w rozmowie z „Die Welt” Gerda Hasselfeldt z bawarskiej Unii Chrześcijańsko-Społecznej. – Akces Turcji do UE jest dla mnie nie do przyjęcia – wtórował jej Stephan Mayer, także z CSU.
Źródło: dw.com, nytimes.com, todayszaman.com
mat