Prawie 7000 tysięcy kobiet padło w ciągu ostatnich dziesięciu lat ofiarą gwałtów zbiorowych w Niemczech. Zdecydowana większość zgwałconych to obywatelki RFN.
Dane podał niemiecki dziennik konserwatywny Junge Freiheit, powołując się na oficjalną informację rządową. Udzielono jej w odpowiedzi na zapytanie deputowanego AfD do Bundestagu, Stephana Brandnera.
Temat gwałtów zbiorowych jest w ostatnich miesiącach w Niemczech dość głośny ze względu na serię takich wypadków w Berlinie. Jak się okazuje, informacje podawane w mediach to tylko wierzchołek góry lodowej.
Wesprzyj nas już teraz!
W sumie w ciągu ostatnich 10 lat zgwałcono zbiorowo 5626 obywatelek Republiki Federalnej Niemiec oraz 1271 obywatelki innych krajów. Mogą wśród nich być również Polki.
W 2023 roku służby odnotowały 761 przypadków gwałtów zbiorowych, a rok wcześniej – 789. W tego typu przestępstwach nie wszystkie są zgłaszane: do wielu gwałtów dochodzi prawdopodobnie w ośrodkach dla uchodźców, a ofiary są tak zastraszone, że o niczym nie mówią.
– Liczba podana przez rząd jest przerażająca. Liczba niezgłoszonych gwałtów jest na pewno o wiele większa – skomentował dane Brandner.
Według statystyk liczba gwałtów zbiorowych wzrosła w Niemczech po 2015 roku, kiedy do kraju wpuszczono miliony imigrantów.
Imigrantów jest w Niemczech 16 procent – ale odpowiadają za 48 proc. gwałtów. Dominują sprawcy z Syrii, Afganistanu, Iraku oraz Turcji. W sumie aż 20 proc. gwałtów zbiorowych popełniają sprawcy z tych czterech islamskich krajów. Części gwałtów dopuszczają się formalnie obywatele RFN, ale pochodzący z rodzin imigranckich; nie ma tu jednak twardych danych.
Gwałciciele prawie nigdy nie są odsyłani do krajów pochodzenia. Zwykle zostają na relatywnie krótki czas osadzeni w niemieckim więzieniu, żyjąc na koszt podatnika.
Źródło: jungefreiheit.de
Pach