Propaganda w Niemczech działa skutecznie – aż jedna trzecia Niemców uważa, że byli oni ofiarami II wojny światowej. Zbrodniczy charakter niemieckiej okupacji Polski jest wciąż nie dość nieobecny w świadomości niemieckiej.
Bardzo słaba świadomość Niemców na temat zbrodni popełnianych przez ich ojców i dziadków w Polsce i innych krajach Europy, wynika w dużej mierze z powojennej polityki aliantów. W Europie, jako głównego sojusznika podczas „zimnej wojny” z ZSRR obrali oni sobie właśnie Niemcy. Dlatego polityka aliantów wobec Niemiec była, aż do roku 1990, bardzo uległa. Władzom tego kraju pozwalano na wymazywanie z pamięci Niemców ich odpowiedzialności za wywołanie strasznej wojny i bestialskich mordów jakich podczas niej dokonali obywatele państwa niemieckiego. Przez dziesiątki lat propaganda w Niemczech ( godna Goebbelsa) przedstawiała ofiary jako zbrodniarzy, a zbrodniarzy jako ofiary. Znamy przecież sprawę ohydnego kłamstwa „polskich obozów”, które do dziś pojawia się w niemieckich mediach.
Alianci przymykali oko na omijanie w Niemczech ustawy denazyfikacyjnej. Dlatego wielu zbrodniarzy zostało tam ułaskawionych, a nawet pozwolono im pracować w niemieckich służbach mundurowych i instytucjach państwowych, aż do emerytury. Przy okazji mającej się odbyć za parę dni uroczystości beatyfikacyjnej rodziny Ulmów, można podać tu przykład ich kata. Niemiecki zbrodniarz Eilert Dieken (podczas wojny szef żandarmerii niemieckiej w Łańcucie) wydał rozkaz zamordowania rodziny Ulmów i ukrywanych przez nich Żydów. Nigdy nie został on osądzony i ukarany. Po wojnie przeszedł pomyślnie denazyfikację i pracował jako policjant w rodzinnym miasteczku Esens. W latach 90 rozpoczęto w Niemczech proces przeciwko niemu, jednak w tym czasie Dieken zmarł.
Wesprzyj nas już teraz!
Główna Komisja Badania Zbrodni Hitlerowskich, już w połowie lat 70. ubiegłego wieku, wykazała że z niemal 80 tysięcy osób, przeciwko którym wszczęto śledztwo w Niemczech w sprawie zbrodni wojennych, tylko 6 tysięcy zostało ukaranych. Do dziś w świetle niemieckiego prawa Polacy zamordowani przez Niemców podczas wojny są winni czynów, za które skazali ich na śmierć niemieccy zbrodniarze, których większość została po wojnie w Niemczech zrehabilitowana.
Zbrodniczy charakter niemieckiej okupacji Polski jest wciąż stosunkowo nieobecny w świadomości niemieckiej. Wina za wojnę jest zdepersonalizowana. Sprawstwo z reguły nie pojawia się w pamięci niemieckich rodzin – jedna trzecia Niemców uważa, że ich przodkowie byli ofiarami wojny.
Pracujący w Niemczech i Polsce wybitny historyk profesor Bogdan Musiał twierdzi, że w Niemczech większość społeczeństwa nie rozumie dlaczego Polska domaga się obecnie zadośćuczynienia i reparacji, ponieważ nie zna historii okupacji Polski przez Niemcy i zbrodni popełnionych przez Niemców na Polakach podczas II wojny światowej. Coraz więcej Niemców uważa, że 8 maja (Dzień Zwycięstwa) jest dla nich ważniejszą rocznica niż 1 września ( Niemcy rozpoczęły wojnę) gdyż ich zdaniem 8 maja przyniosło dla Niemiec wyzwolenie. Czyli w tej kłamliwej narracji Niemcy są tu ofiarami. To efekt wieloletniego zacierania pamięci przez władze tego kraju.
Adam Białous