Cenzura w Republice Federalnej Niemiec dochodzi do niespotykanych wcześniej poziomów. Niemieckie władze – w porozumieniu z gigantami IT – zabierają się za ograniczanie wolności wypowiedzi w Internecie. Tymczasem po wydarzeniach w Kolonii nastroje anty-imigranckie w Niemczech są coraz silniejsze.
Stosowne porozumienia niemieckie władze zawarły już z gigantami takimi jak Twitter, Facebook i Google. W ich efekcie firmy zamiast ograniczać się do wdrażania w życie wewnętrznych regulacji mają wymuszać wdrażanie w życie niemieckiego prawa dotyczącego mowy nienawiści. Władze Republiki Federalnej Niemiec traktują zaś mowę nienawiści bardzo surowo.
Wesprzyj nas już teraz!
Krytyka imigrantów w ostatnim czasie stała się w Niemczech szczególnie częsta. Wynika to w znacznym stopniu z zachowania samych przybyszów z północnej Afryki i Bliskiego Wschodu. Chodzi choćby o przypadki takie jak w Kolonii, gdy w Sylwestra doszło do ponad 100 napaści i rabunków. Sprawcami byli prawdopodobnie imigranci z południa. Nie wiadomo, czy byli to migranci z ostatniej fali czy też osoby dłużej przebywające na terytorium Niemiec.
Podczas zabawy sylwestrowej w Kolonii ponad tysiąc mężczyzn rzucało w innych uczestników obchodów petardami. Następnie napastnicy podzielili się na mniejsze grupy. Te dokonywały napaści seksualnych na kobiety oraz kradzieży. Do tej pory zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa zgłosiło 106 kobiet z Kolonii oraz 53 kobiety z Hamburga. Sytuacja pokazuje także nieudolność niemieckiej policji. Nie tylko nie zapobiegła ona wydarzeniom, ale poinformowała o nich dopiero z dwudniowym opóźnieniem.
W ubiegłym roku do Niemiec trafiło 1,1 miliona imigrantów. Zdaniem władz Bawarii już w nowym roku codziennie granicę tego landu przekracza 3 tysiące osób.
Źródła: washingtonpost.com / wiadomosci.wp.pl
mjend