Joachim Walter, szef CDU w Badenii-Wirtembergii, chce, aby osoby ubiegające się o azyl w Niemczech były zobowiązane do podejmowania pracy. „Byłoby to dla nas ważne na poziomie powiatów (…), aby uchodźcy szybko podejmowali pracę, także w organizacjach non profit” – wyjaśnił Walter.
„Nasze państwo opiekuńcze pomaga tym, którzy potrzebują pomocy. Ale państwo musi też oczekiwać, że każda jednostka będzie wtedy również w miarę swoich możliwości przyczyniać się do sukcesu społeczeństwa. Także przez prace społeczne” – potwierdził Steffen Jaeger, przewodniczący Rady Miejskiej Badenii-Wirtembergii.
Jak wskazał Jaeger, ręce do pracy potrzebne są np. na budowach, a także w sektorze opieki nad osobami starszymi. „W latach 80. osoby ubiegające się o azyl były wykorzystywane do zamiatania ulic w Berlinie” – przypomniał Jaeger. Miejscy radni opowiedzieli się też za „ustanowieniem i zorganizowaniem obowiązku przyjmowania przez osoby ubiegające się o azyl pracy niekomercyjnej”.
Wesprzyj nas już teraz!
Lider regionalnej grupy CSU Alexander Dobrindt uważa, że do niepracujących migrantów powinno trafiać mniej pieniędzy. Jego zdaniem należałoby powiązać wysokość wsparcia finansowego z „obowiązkiem współpracy”. „Oferta pracy powinna być częścią procesu integracji. Jeśli ta oferta nie zostanie zaakceptowana, muszą nastąpić cięcia świadczeń” – wyjaśnił Dobrindt.
Stephan Thomae (FDP) stwierdził, że proces azylowy powinien być „zorganizowany i kontrolowany w taki sposób, aby nie dochodziło do imigracji do systemu społecznego, ale do niemieckiego rynku pracy”. „Każdy, kto się stara, chce tu pracować i wnieść coś do naszego społeczeństwa, powinien mieć taką perspektywę. Ten, kto nie chce tego robić, musi opuścić Niemcy” – stwierdził polityk FDP.
PAP / oprac. PR
KE chce wymusić relokację migrantów. Zamierza zignorować sprzeciw Polski i Węgier