Zdaniem niemieckiej prokuratury imigranci z Syrii i Libii podpalający w grudniu roku 2016 polskiego bezdomnego byli świadomi, że mężczyźnie grozi śmierć. Mimo tego oskarżyciele nie oczekują dla obcokrajowców wysokich wyroków, gdyż atak przeprowadzili „spontanicznie” i… „z nudów”.
W Wigilię Bożego Narodzenia w roku 2016 na jednej z berlińskich stacji metra spał bezdomny narodowości polskiej. Grupa imigrantów przybyłych do Niemiec w latach 2014-2016 postanowiła… podpalić mężczyznę.
Wesprzyj nas już teraz!
Polak niechybnie by zmarł, gdyby nie szybka interwencja innych pasażerów podróżujących podziemną kolejką. Sprawcy napaści, sześciu Syryjczyków oraz jeden Libijczyk, wszyscy w wieku od 16 do 21 lat, uciekli.
Ich czyn zarejestrowały jednak kamery. Gdy służby opublikowały wizerunki poszukiwanych obcokrajowców, imigranci sami zgłosili się na policję.
Zdaniem prokuratury – informuje „Gazeta Polska Codziennie” – naszemu bezdomnemu rodakowi groziła śmierć, a sprawcy mieli tego świadomość. Działali w sposób perfidny i okrutny – dodają niemieccy oskarżyciele.
Mimo tego imigrantom nie grożą poważne konsekwencje podjętej próby zamordowania Polaka. Prokuratura nie będzie domagała się ani kary dożywocia, ani nawet długich wyroków – powyżej 10 lat. W opinii oskarżycieli sprawcy napaści, mimo świadomości możliwości zabicia Polaka, nie chcieli go zabić. Ponadto atak miał być „spontanicznym czynem popełnionym z nudów”.
Czy gdyby żyjący w RFN imigranci próbowali przekonywać, że „tylko wykonywali rozkazy”, to mogliby liczyć na jeszcze większą łagodność niemieckiego wymiaru sprawiedliwości?
Źródło: „Gazeta Polska Codziennie”
MWł