W niedzielę 26 września Niemcy zdecydują o tym jaka partia zdobędzie większość w tamtejszym parlamencie – Bundestagu. Wybory oznaczają także zmianę kanclerza. Ustępującą po 16 latach Angelę Merkel może zastąpić socjalista Olaf Scholz.
W kraju naszych zachodnich sąsiadów już w niedzielę dojdzie do zdecydowanej zmiany politycznej. Ze stanowiskiem kanclerza żegna się Angela Merkel, która swoją funkcję pełniła przez 16 minionych lat. Wiele wskazuje również, że w Niemczech zmieni się nie tylko kanclerz, ale również główna siła polityczna. Jak wynika z przedwyborczych sondaży, większość w wyborach do Bundestagu najprawdopodobniej zdobędzie Partia Socjalistyczna i to ona wskaże następcę Angeli Merkel.
Obie wiodące partie – zarówno CDU/CSU jak i Partia Socjalistyczna – to prawdopodobni zwycięzcy wyborów. Jednak od pewnego czasu można zaobserwować trend w sondażach, który daje niewielką przewagę socjalistom. Jeśli ostatecznie to oni zwyciężą w niedzielnych wyborach, wiele wskazuje, że następnym kanclerzem Niemiec zostanie Olaf Scholz, aktualnie pełniący funkcję wicekanclerza i ministra finansów.
Wesprzyj nas już teraz!
Na Partię Socjalistyczną chce głosować 25 proc. wyborców, z kolei koalicja CDU/CSU może liczyć na około 21-23 proc. poparcia. Sondaże wskazują, że na wyborczym podium znajdą się również Zieloni z poparciem około 15 proc. Eurosceptyczna partia AfD może liczyć na poparcie na poziomie 10-12 proc.
Lokale wyborcze na terenie Niemiec zostaną otworzone punktualnie o godzinie 8:00, a zamknięte o 18:00. Do głosowania uprawnionych jest około 60 milionów obywateli. Głosowanie odbywa się w formule mieszanej tzn. część z głosów zostanie oddana w głosowaniu korespondencyjnym.
W wyborach bierze udział aż 47 różnych partii, co jest rekordowym wynikiem. Każda formacja polityczna, która chce mieć swoich przedstawicieli w Bundestagu powinna przekroczyć próg wyborczy na poziomie 5 proc.
Źródło: wPolityce.pl, naszdziennik.pl
WMa