Każda niemiecka rodzina powinna zgromadzić zapasy żywności na dziesięć dni – takie zalecenia znalazły się w koncepcji obrony cywilnej przygotowanej przez niemieckie MSW. Oficjalnie chodzi o możliwość przetrwania w razie kataklizmu. Jednak komentatorzy sugerują, że chodzi też o zagrożenie terrorystyczne, a może nawet i o wojnę.
Niemieckie zalecenia dotyczące niezbędnych zapasów żywności i wody mówią o przygotowaniu się na dziesięć dni oczekiwania na nadejście pomocy. Niezbędne są też koce, świece, baterie oraz gotówka. „Wszystko po to, by w razie kląski żywiołowej czy katastrofy ludzie mogli przetrwać, aż nadejdzie pomoc ze strony służb ratunkowych” – pisze „Gazeta Wyborcza”. Dziennik dodaje przy tym, że takie zalecenia spowodowały przypuszczenia, że nie chodzi tu tylko o kataklizm, ale o przygotowanie Niemiec (jako kraju należącego do NATO) do ewentualnej wojny z Rosją. „Bo sokoro kraj NATO ni stąd, ni zowąd radzi obywatelom, by gromadzili zapasy na tak długi czas, to coś musi być na rzeczy.
Wesprzyj nas już teraz!
Czy przygotowanie na kryzys może zaskakiwać? W Szwajcarii – jak wskazuje „GW” – w schronach przygotowanych jest o 20 proc. więcej miejsc niż Szwajcarów. Austria instruuje obywateli jak robić zapasy i które produkty najlepiej się sprawdzą. Podobnie czynią Holendrzy, Francuzi – choć ci zalecają gotowość na trzy dni kryzysu. Podobne zalecenia wydała Litwa czy Słowacja.
W rozmowie z „GW” Paweł Frątczak., rzecznik Państwowej Straży Pożarnej wyznaje, że Polska nie przewiduje spisania podobnych poradników i liczy tu na „rozsądek obywateli”. Gazeta powołując się na wypowiedź Mariusza Błaszczaka, szefa MSWiA wskazuje też, że niemieckie apele są związane z zagrożeniem terrorystycznym, jakie istnieje w Niemczech. – W Polsce nie ma zagrożenia terrorystycznego, nie ma potrzeby robienia zapasów – dodaje minister.
Dziennik wskazuje też, że polski spokój, to także przestarzałe syreny alarmowe czy zbyt mała liczba schronów (dla niepełna 3 proc. ludności), masek przeciwgazowych, koców, śpiworów. „Aby to zmienić, potrzeba pieniędzy i zmiany prawa. Dziś szef Obrony Cywilnej Kraju nie może wpływać na podział środków na obronę cywilną w samorządach” – pisze „GW”.
Czy Polska jest rzeczywiście tak beztroskim krajem? Rzeczywistość kolorowa nie jest, ale też jest nieco inna, niż ta opisywana przez „GW”. Zalecenia dotyczące przygotowania się na okres kryzysu od lat publikują wojewódzkie Centra Zarządzania Kryzysowego. A w nich znajdziemy wyraźne zalecenia, by przygotować nasze gospodarstwa na „trzy lub więcej dni” funkcjonowania w razie kryzysu. Centra wskazują jakie zapasy należy zgromadzić i jak się przygotować na funkcjonowanie bez wody, prądu oraz jak przygotować się do ewentualnej ewakuacji – w tym instruują jak opracować i wyćwiczyć „rodzinne” plany ucieczkowe. Gotowym być trzeba, bo „cywil” nie znaczy „ignorant”.
O sztuce przetrwania traktuje 51. numer magazynu „Polonia Christiana”. Zobacz więcej.
MA