„Fiasko Fico, Słowacji i Europy” – pisze „Sueddeutsche Zeitung” o wyniku słowackich wyborów parlamentarnych. Komentator gazety pisze też o „zatrutej atmosferze” w tym kraju.
„Populista (Fico) grał ksenofobiczną kartą i wysyłał negatywne sygnały – przeciwko muzułmanom, przeciwko uchodźcom, przeciwko liberalnej UE. A teraz jest jako zwycięzca przegranym. Nie tylko stracił część swoich wyborców, lecz stoi przed nierozwiązywalnym problemem stworzenia rządu” – pisze komentator niemieckiego dziennika.
Wesprzyj nas już teraz!
„Sueddeutsche Zeitung” reaguje głębokim rozczarowaniem na fakt, że do parlamentu Słowacji weszło dziewięć partii, w tym nacjonalistyczne i jedna skrajnie prawicowa. Fico „nie może pozbyć się upiorów, które sam wywołał” – czytamy w „SD”. „To pokazuje, jak zatruta jest atmosfera w kraju i jak za pomocą wywoływania paniki można zdestabilizować stabilną demokrację” – dodaje.
Zwróćmy uwagę, że Niemcy piszą o słowackich wyborach w podobnym tonie jak wtedy, gdy w Polsce zwyciężało PiS lub na Węgrzech po raz kolejny triumfował Fidesz. Piszą o „stabilnej demokracji” zawsze, gdy rządzące partie wyrażają się dobrze o decyzjach Brukseli i Berlina. Gdy jest inaczej, piszą o rozczarowaniu, złej atmosferze i „ksenofobii”.
„Frankfurter Allgemeine Zeitung” ubolewa na przykład na tym, że Słowacy zagłosowali „przeciwko proeuropejskim partiom, wzmocnili neoliberalnych krytyków UE i pomogli skrajnej prawicy dostać się do parlamentu”.
Sobotnie starcie wyborcze na Słowacji wygrała antyimigrancka lewicowa partia Roberta Fico SMER-SD – wynika z sondaży exit poll. Jeśli jednak sondaż ten się potwierdzi, to będzie oznaczało, że lewica straci większość w parlamencie i będzie zmuszona szukać koalicjanta.
Jak wynika z sondażu przeprowadzonego przez instytut Focus na zlecenie telewizji Markiza, SMER-SD otrzymała 27,3 proc. głosów i może liczyć na 45 miejsc w 150-osobowym parlamencie. Za partią premiera Fico uplasowali się liberałowie z partii Wolność i Solidarność, którzy uzyskali 22 mandaty (13,3 proc. głosów).
Uznawana za konserwatywną partia Zwykli Ludzie i Niezależne Jednostki z procentowym wynikiem 11,2 proc. może liczyć zaledwie na 18 miejsc w parlamencie.
W wyborach mandaty powinny też zdobyć partie antyestablishmentowe, kojarzone z prawicą, w tym uznawana nawet za „radykalnie prawicową” partia LS-Nase. Może to doprowadzić do zawiązania szerokiej, centroprawicowej koalicji, której celem będzie odsunięcie od władzy premiera Fico.
Źródło: interia.pl
kra