24 listopada odbędzie się posiedzenie Konferencji Episkopatu Niemiec, na którym biskupi przyjmą nowe regulacje dotyczące zatrudnienia w katolickich organizacjach. Jak donosi Edward Pentin, niemieccy hierarchowie chcą, by odtąd można było już oficjalnie zatrudniać zadeklarowanych homoseksualistów oraz rozwodników żyjących w kolejnych związkach – byleby tylko płacili podatek kościelny.
Charakter proponowanych zmian w wewnętrznych regulacjach niemieckiego Kościoła był dotąd utrzymywany w tajemnicy. Jak się okazuje, tamtejsi biskupi zamierzają w praktyce zrealizować projekt, którego duszpasterską wersje nie udało im się przeforsować podczas październikowej sesji synodu biskupów. Do tej pory regulacje zawierały formalny wymóg – dla katolickich organizacji pracować mógł katolik (oczywiście, płacący podatek kościelny), który ze względu na swoje zachowanie nie był przyczyną publicznego zgorszenia.
Wesprzyj nas już teraz!
Norma ta była lekceważona. Teraz biskupi chcą, by regulacje… odpowiadały rzeczywistości. Zadeklarowany homoseksualista nie mógłby być zwolniony np. z pracy dla diecezjalnej kurii. Jedynym kryterium powinno być płacenie podatku, z którego finansowany jest Kościół i nie należy „lustrować” prywatnego życia wiernych.
Jak twierdzi Edward Pentin, ten projekt zmian uzyska głosy dwóch trzecich hierarchów należących do Konferencji Episkopatu Niemiec. „Jak na ironię, Federalny Trybunał Konstytucyjny Niemiec – w przeciwieństwie do biskupów forsujących zmiany – orzekł w zeszłym tygodniu, że katolicki szpital w Düsseldorfie miał prawo zwolnić lekarza, który się rozwiódł i zawarł kolejny związek” – czytamy na łamach ncregister.com. Kościół posiada autonomię i należy ją respektować, podkreślili sędziowie.
Przeczytaj także: Niemcy: bogaty, skorumpowany Kościół.
Źródło: ncregister.com
mat