W imię walki z globalnym ociepleniem Niemieccy Zieloni chcą… zakazać samochodów z silnikami benzynowymi oraz silnikami Diesla (napędzanymi na olej napędowy). Takie pojazdy już od roku 2030 miałyby zacząć zniknąć z niemieckich ulic.
Niemieccy Zieloni zarzucają swoim rodzimym producentom samochodów, że tracą kontakt z globalną konkurencją. Powinni bowiem, ich zdaniem, skupić się w większej mierze na produkcji samochodów bardziej przyjaznych dla środowiska. W praktyce ma to oznaczać powolne odchodzenie od silników spalinowych, zarówno benzynowych jak i dieslowskich. Zieloni zaproponowali, by od roku 2030 produkcja takich samochodów została po prostu zakazana. W ten sposób niemiecki przemysł samochodowy miałby wkroczyć w nową erę walki ze zmianami klimatu.
Wesprzyj nas już teraz!
Zieloni politycy uważają, że niemieccy producenci samochodów wpędzili się w kozi róg stawiając na tworzenie maszyn o silnikach benzynowych lub Diesla, bo te są wyjątkowo szkodliwe dla klimatu, powodując globalne ocieplenie, a dodatkowo trują ludzi. Zieloni jako wzór stawiają producentów samochodowych z Chin, Japonii i USA, którzy – ich zdaniem – przerzucają się na produkcję samochodów napędzanych elektrycznie.
„Przemysł samochodowy ma przyszłość tylko wtedy, jeżeli rozwija auta, które są czyste i ciche i nie wytwarzają już więcej CO2” – przekonują Zieloni w swoim oficjalnym dokumencie na ten temat.
– Silnik spalinowy to model przeszłości. Przerzucenie się na przyjazną dla klimatu mobilność elektryczną, napędzaną przez energie odnawialne, jest już opóźnione – powiedziała szefowa Zielonych Simone Peter.
Polityk wezwała też niemiecki rząd do dalszego inwestowania w energię odnawialną przy jednoczesnej rezygnacji z energii węglowej.
Źródło: Spiegel.de
Pach