Pensja minimalna powinna obowiązywać także prostytutki – twierdzi Anja Stahmann, senator ds. kobiet rządu landowego Bremy z ramienia Partii Zielonych. Jej ugrupowanie poważnie rozważa ten postulat.
– Tego rodzaju rozwiązanie utrudniłoby wykorzystywanie ciężkiego położenia kobiet – twierdzi Stahmann. Nie jest to polityk, która rzuca słowa na wiatr. To ona była inicjatorem pomysłu, by prostytucję traktować tak jak każdy inny zawód. Stąd prostytutki w Niemczech mają prawo do ubezpieczeń społecznych, mogą płacić podatki, a co za tym idzie, otrzymywać zasiłki.
Wesprzyj nas już teraz!
Niewiele osób zajmujących się prostytucją korzysta jednak z tych regulacji. Mimo to Partia Zielonych rozważa podjęcie nowego pomysłu Stahmann. – Nie ulega wątpliwości, że ustawa wymaga nowelizacji i bardziej precyzyjnych regulacji eliminujących wyzysk kobiet – powiedziała „Rzeczpospolitej” Franciska Brantner, posłanka Partii Zielonych. Na razie jednak zaznacza wyraźnie, że płaca minimalna dla prostytutek to osobiste poglądy Stahmann, nie przedyskutowane jeszcze w gronie członków Partii Zielonych.
Obok względów moralnych, pomysł budzi też zastrzeżenia natury praktycznej. Nie wiadomo bowiem w jaki sposób miałaby wyglądać sposób egzekwowania takiego przepisu w tzw. branży seksualnej. Zieloni chcą jednak wykorzystać pomysł socjalistów z SPD, by przelicytować ich na radykalizm socjalny i światopoglądowy. W przyszłym roku w Niemczech zostanie bowiem – dzięki staraniom socjalistów – wprowadzona płaca minimalna. Wynosić będzie 8,5 euro za godzinę, co przy 40 godzinnym tygodniu pracy daje 1473 euro miesięcznie.
Źródło: „Rzeczpospolita”
ged