Dzisiaj

Niemiecka bezpieka, a śmierć Księdza Jerzego. Czy STASI maczała w tym palce [DOKUMENTY]

(Oprac. PCh24.pl)

Czy spotkaliście się Państwo ze stwierdzeniem, że Służba Bezpieczeństwa PRL to byli tak naprawdę „chłopcy w przyciasnych majtkach”, którzy pod żadnym względem nie mogli się równać z agentami bezpieki NRD, popularnie nazywanej STASI? Pod wieloma względami takie stwierdzenie jest niewątpliwie prawdziwe o czym świadczy zaangażowanie służb specjalnych komunistycznych wschodnich Niemiec w sprawę śmierci błogosławionego Księdza Jerzego Popiełuszki.

Nakładem wydawnictwa IPN ukazała się seria książek pt. „Aparat represji wobec księdza Jerzego Popiełuszki”.  Czwarty tom tego monumentalnego dzieła nosi podtytuł „Sprawa ks. Jerzego Popiełuszki w dokumentach Ministerstwa Bezpieczeństwa Państwowego Niemieckiej Republiki Demokratycznej”. Pewnie zastanawiacie się Państwo, co wspólnego ze śmiercią kapelana „Solidarności” ma niemiecka bezpieka.

Czy służby specjalne NRD, albo tamtejsza partia komunistyczna maczały palce w bestialskim mordzie, który w październiku 1984 roku wstrząsnął Polską i wieloma krajami „wolnego świata” na Zachód od „żelaznej kurtyny”? Odpowiedź na to pytanie brzmi: nie wiemy. Faktem jest jednak, że od co najmniej kilku lat przed bestialskim mordem na kapłanie niemieccy komuniści skrupulatnie monitorowali sytuację w PRL, który uważali za kraj kontrrewolucyjno-reakcjonistyczny. W związku z tym ówczesna Polska była otoczona przez komunistów zza Odry specjalnym kordonem sanitarnym. Wszystko, żeby bronić „dokonań i osiągnięć” rewolucji komunistycznej, czy też „realnego socjalizmu” jak sami komuniści nazywali ów ustrój.

Wesprzyj nas już teraz!

Nie da się pisać o całej sprawie bez przypomnienia fragmentu filmu „Towarzysz generał idzie na wojnę” w reżyserii Grzegorza Brauna. W tym przez wielu uważanym za najwybitniejsze osiągnięcie kinematograficzne obecnego europosła historyk IPN Wojciech Sawicki ujawnia kopię tajnego telegramu, którą udało mu się uzyskać w archiwum tzw. Urzędu Gaucka. Chodzi o dokument z najwyższą klauzulą tajności mówiący o „przygotowaniach do siłowego wprowadzenia stanu wojennego w Polsce” oraz o „osobliwej rozmowie” towarzysza Stanisława Cioska z Bronisławem Geremkiem.

„Szyfrogram ambasadora NRD z 2 grudnia 1981
Minister do spraw współpracy ze związkami zawodowymi oświadczył w rozmowie:
W ostatnim czasie sytuacja zmieniła się zasadniczo. Jestem nastawiony optymistycznie, gdyż polska tragedia zmierza ku końcowi. Finał już się zaczął. Rozstrzygnięcie musi zapaść jeszcze w grudniu. Część decydujących doradców Solidarności rozpoznała już obecną sytuację. Boją się bardziej niż zakładaliśmy i zaczynają ratować własną skórę.
Właśnie miałem osobliwą rozmowę z szefem ekspertów Solidarności Geremkiem, który ma ścisłe kontakty z międzynarodówką socjaldemokratyczną i osobiste kontakty z zachodnimi politykami. Nie wierzyłem własnym uszom. Geremek oświadczył, że dalsza pokojowa koegzystencja pomiędzy Solidarnością w obecnej formie, a socjalizmem realnym już niemożliwa. Konfrontacja siłowa nieuchronna. Aparat Solidarności – kontynuował Geremek – musi zostać zlikwidowany przez państwowe organy władzy. Po siłowej konfrontacji Solidarność mogłaby na nowo powstać, ale jako rzeczywisty związek zawodowy bez Matki Boskiej w klapie, bez Programu Gdańskiego, bez politycznego oblicza i bez ambicji sięgnięcia po władzę. Być może – kontynuował Geremek – tak umiarkowane siły jak Wałęsa mogłyby zostać zachowane”.

Nie można już bardziej zdradzić własnego ruchu, którego jest się doradcą i wpływową postacią, jak przyjść potajemnie do przedstawiciela wrogiego obozu i zasugerować mu: „TAK, uderzajcie” – podsumowuje Wojciech Sawicki.

Dlaczego przytaczam ten fragment filmu Brauna? Co on ma wspólnego z wywołaną książką IPN? Ponieważ dowodzi on, że agenci STASI byli bardzo dobrze poinformowani o tym, co NAPRAWDĘ dzieje się w Polsce i dokąd zmierza sytuacja w naszym kraju. Podobnie było w przypadku śmierci błogosławionego Księdza Jerzego.

Warto w tym miejscu przypomnieć o jeszcze jednym momencie historii, w którym pojawia się Bronisław Geremek (nie on jest tutaj jednak najważniejszy, a przynajmniej nie w kwestii, którą chcę poruszyć). Wielokrotnie mówił i pisał o nim Wojciech Sumliński. – Wyrok śmierci na ks. Jerzego wydali pospołu gen. Wojciech Jaruzelski i gen. Czesław Kiszczak. Na miejscu uprowadzenia, a później na miejscu poszukiwań byli oficerowie GRU. Bezpośrednio po śmierci ks. Jerzego (a jeszcze przed pogrzebem)  w październiku 1984 roku panowie Mazowiecki i Geremek spotkali się z Rakowskim, Jaruzelskim i Kiszczakiem i wtedy odbyła się pierwsza rozmowa. Jest tajny raport z tej rozmowy, do którego dotarł prokurator Andrzej Witkowski. W jego przekonaniu była to rozmowa, która stanowiła przetarcie do Magdalenki i Okrągłego Stołu, do wysublimowania opozycji reglamentowanej, podzielenia się z nią władzą, zmarginalizowania pozostałej części opozycji. W ten sposób zbrodnia popełniona na św. ks. Jerzym stała się zbrodnią założycielską III RP – relacjonował autor „Kto naprawdę go zabił?”.

Nawet nie śmiem sugerować, że Bronisław Geremek maczał palce w śmierci błogosławionego Księdza Jerzego. W powyższym fragmencie ważne jest co innego – oficerowie GRU na miejscu uprowadzenia i na miejscu poszukiwań kapelana „Solidarności”. Jest to wątek przez wielu albo pomijany, albo wręcz wyśmiewany. Cytując złośliwie pewną reporterkę z TVN „prawda została ustalona i żadne fakty tego nie zmienią”. Ową „prawdą” jest wersja z procesu toruńskiego, czyli czterech samozwańczych wrogów błogosławionego Księdza Jerzego skrzyknęło się, porwało go, następnie torturowało i ostatecznie zamordowało. Nie działali na niczyje zlecenie, nie dostali od nikogo żadnego rozkazu, a już na pewno żaden ślad nie prowadzi do Jaruzelskiego i Kiszczaka, ani tym bardziej do Moskwy.

Nieważne, że w książce „Popiełuszko, będziesz ukrzyżowany” śp. Krzysztof Kąkolewski przedstawia wiele dowodów na udział GRU w śmierci polskiego kapłana. Nieważne, że każdy śledczy, który „dokopał się” do wątków sprawy, które obalały oficjalną narrację z miejsca był oddelegowany do innych zajęć. Nieważne, że w III RP w niewyjaśnionych okolicznościach zginęło co najmniej kilku świadków w tej sprawie. Nieważne, że oficjalnie mordercy błogosławionego Księdza Jerzego odpowiadali za inne skandaliczne sprawy, m. in. aferę „Żelazo” czy infiltrację Kościoła katolickiego na Pomorzu. Okazuje się, że to wszystko jest nieważne…

Mógłbym kontynuować ten wątek, ale nie on jest głównym tematem niniejszego tekstu. Wróćmy więc do publikacji IPN. Skoro jak już ustaliliśmy komuniści z NRD byli bardzo dobrze poinformowani, co dzieje się w PRL… Skoro mieli oni lepsze kontakty z Moskwą niż Warszawa… Skoro byli bardziej bezwzględni i lepiej rozumieli ideę rewolucji komunistycznej etc. to czy mogli nie wiedzieć bądź wiedzieć niedostatecznie dużo na temat kapelana „Solidarności”?

Poniżej przytoczę kilka wybranych przeze mnie dokumentów STASI na temat śmierci błogosławionego Księdza Jerzego pokazujących sprawę z różnych perspektyw, różnego czasu etc. Jednocześnie zastrzegam: nie wiem, czy polscy historycy IPN przygotowujący książkę dotarli do wszystkich dokumentów, jakie niemieckie archiwa mają w tej sprawie. Mogło być bowiem tak, że kluczowe akta zostały albo zniszczone, albo ukryte w miejscu, gdzie diabeł mówi dobranoc i być może nigdy nie wyjdą na światło dzienne.

Nie zmienia to faktu, że dokumenty przedstawione w książce z jednej strony pokazują, że komuniści z NRD szpiegowali, podsłuchiwali i inwigilowali władze komunistyczne w Polsce, polskich duchownych, polską bezpiekę etc. STASI miało w PRL tajnych i jawnych agentów oraz skrupulatnie śledziło polskie organy medialne, zarówno te państwowe, jak i podziemne.

***

1984 październik 23, Berlin – Raport Hauptabteilung II MfS z informacjami przekazanymi przez Aperativgruppe Warschau HA II MfS dotyczącymi uprowadzenia ks. Jerzego Popiełuszki.

Ściśle tajne!

Grupa operacyjna Warszawa przekazała następującą informację:
Nieoficjalnie z MSW PRL dowiedziano się o treści informacji, która została opracowała przez MSW PRL dla kierownictwa partii nt. uprowadzenia warszawskiego księdza Popiełuszki.

W informacji tej ujęto m. in.:
– Z zeznań kierowcy Popiełuszki, Waldemara Chrostowskiego, i przeprowadzonego dotąd przez prokuraturę w Toruniu śledztwa wynika następujący obraz wydarzeń:
19 X 1984 r. ksiądz P[opiełuszko] wziął udział w nabożeństwie w jednym z kościołów w Bydgoszczy. Około godziny 21.20 wyjechał swoim samochodem osobowym marki Volkswagen, kierowanym przez kierowcę Chrostowskiego, pracownika Centrali Produktów Naftowych w Warszawie, w kierunku Warszawy.

W pobliżu miejscowości Przysiek samochód został zatrzymany przez umundurowanego milicjanta drogowego, któremu towarzyszyło 2 cywilów. Podczas rzekomej kontroli trzeźwości kierowcę przesadzono do innego samochodu osobowego i skuto kajdankami. Miał on wrażenie, że ksiądz P[opiełuszko] został załadowany do bagażnika tego samego pojazdu.

Kierowcy udało się wyskoczyć z wozu podczas jazdy i uciec do Wojewódzkiego Ośrodka Postępu Rolniczego w Przysieku, gdzie udzielono mu pomocy medycznej. Stamtąd udał się on do Torunia, gdzie poinformował o sytuacji księdza J[ózefa] Nowakowskiego. Ten przekazał tę informację biskupowi Romaniukowi z Warszawy oraz księdzu Kozakowskiemu z Sekretariatu Episkopatu Kościoła katolickiego w Polsce.

Nowakowski ocenił ten wypadek jako rezultat działalności „tajnej grupy z Torunia, która chce zastraszyć, zdenerwować i uprowadza przypadkowe osoby. Tego rodzaju fakty były już w Toruniu znane”.

Z Sekretariatu Episkopatu przekazano tę informację bezpośrednio kardynałowi Glempowi, który 20 X 1984 r. przebywał w Koszalinie. Informacja przekazana Glempowi miała następujące brzmienie:
„19 X 1984 r. miał miejsce koło Torunia sfingowany napad na księdza Popiełuszkę. Trzej mężczyźni ubrani w mundury milicji zatrzymali samochód P[opiełuszki], ksiądz wraz ze swoim kierowcą zostali zabrani następnie do innego pojazdu. Kierowcy powiodła się ucieczka. Poszukiwania księdza Popiełuszki trwają. W tej sprawie Sekretariat Episkopatu i MSW są w kontakcie”.

– Już 20 X 1984 r. o godz. 21.10 zgłosiła się telefonicznie do Wojewódzkiego Urzędu Spraw Wewnętrznych w Toruniu osoba płci męskiej, podająca się za przedstawiciela telewizji amerykańskiej, i prosiła o bliższe informacje dotyczące uprowadzenia Popiełuszki. Dowiadywał się on o miejsce pobytu kierowcy, by móc przeprowadzić z nim wywiad (Publiczna informacja o uprowadzeniu ukazała się dopiero w godzinach wieczornych 21 X 1984 r. w centralnej telewizji PRL).

Ponadto stwierdzono, że również ksiądz Nowakowski był indagowany przez osoby podające się za współpracowników zachodnich agencji prasowych.

– Kierowca Chrostowski znajduje się obecnie pod opieką lekarską w poliklinice Wojewódzkiego Urzędu Spraw Wewnętrznych w Toruniu.

W MSW PRL powołano w celu wyjaśnienia tej sprawy komisję śledczą, którą kierują gen. Brygady Płatek, dyrektor Departamentu IV (Kościół) i płk Pudysz, kierownik Biura Śledczego.

***

1984 listopad 1, Warszawa – Wyciąg z przeglądu informacyjnego polityki zagranicznej Ministerstwa Spraw Zagranicznych NRD z 1 listopada 1984 r. dotyczący sytuacji w Polsce

Wyciąg z przeglądu polityki zagranicznej MSZ [NRD] z dn. 1 XI 1984 r.

Warszawa: wraz z odnalezieniem zwłok Popiełuszki napięcia w Polsce znów przybrały na sile. Nie można wykluczyć, że dzisiejsze święto kościele (Wszystkich Świętych) wykorzystane zostanie przez siły kontrrewolucyjne do działań antysocjalistycznych. Fanatyzm religijny i akcje sił kontrrewolucyjnych mogą doprowadzić w dniu pogrzebu do największych od dłuższego czasu wystąpień antysocjalistycznych.

Nasza ambasada zakłada jednak, że partia i organy bezpieczeństwa opanują sytuację.

***

1984 listopad 3, Berlin – Raport z informacjami przekazanymi przez Operativgruppe Warschau Hauptabteilung II MfS dotyczącymi sytuacji w Warszawie z związku z pogrzebem ks. Jerzego Popiełuszki

Sytuacja w Warszawie, stan na godz. 10.30

– Napływ mas ludzkich do kościoła [pw. Św. Stanisława] Kostki utrzymuje się. Dotychczasowe szacunki pozwalają oczekiwać, że w pogrzebie weźmie udział około 300 000 osób.

– Wygląd kościoła zdominowany jest przez flagi, transparenty i symbole „Solidarności”. Transparenty wskazują na delegację ze wszystkich części kraju. Poza tym zawierają one między innymi następujące teksty:
Za sprawiedliwość!
Potępiamy morderców!
„Solidarność” Huty Warszawa składa hołd P[opiełuszce].

Na kościele umocowana jest wielka biało-czerwona flaga, która jest rozcięta od góry do dołu. Obie części są u dołu związane w węzeł. Można przyjąć, że ma to symbolizować podział polskiego narodu, który jednak u podstaw jest zjednoczony.

– Przybywające delegacje są imiennie witane przez głośniki na kościele. Tak więc między innymi ambasadorzy USA i Wielkiej Brytanii i delegacje ze wszystkich części kraju. O godzinie 10.00 informacja o przyjęciu Wałęsy została przyjęta przez masę frenetycznym aplauzem.

Jeden z mówców poinformował przez megafony, że we wnętrzu kościoła zebrała się na naradę Komisja Krajowa „Solidarności” pod kierownictwem Wałęsy.

Mówca poinformował również, że cała uroczystość rejestrowana jest przez ekipę telewizyjną USA i zostanie z opóźnieniem nadana dla 120 mln Amerykanów. Również frenetyczny aplauz.

***

1984 listopad 3, Berlin – Raport z informacjami przekazanymi przez Operativgruppe Warschau Hauptabteilung II MfS dotyczącymi sytuacji w Warszawie z związku z pogrzebem ks. Jerzego Popiełuszki

Sytuacja w Warszawie, stan na godzinę 11.30

– Utrzymujący się napływ [ludzi] ze wszystkich kierunków do kościoła [pw. Św. Stanisława] Kostki środkami komunikacji publicznej lub pieszo.

W otoczeniu kościoła [pw. Św. Stanisława] Kostki zauważa sięliczne zaparkowane samochody osobowe z zagranicznymi (zachodnimi) numerami rejestracyjnymi.

– Kardynał Glemp rozpoczął o godz. 11.00 kazaniem.

– W dużych zakładach Warszawy, które pracują w trybie zmianowym również w dzisiejszym dniu, nie zauważono niczego szczególnego.

– Polskie środki masowego przekazu nadal nie publikują żadnych informacji na temat przebiegu pogrzebu.

***

1984 listopad 3, Berlin – Raport z informacjami przekazanymi przez Operativgruppe Warschau Hauptabteilung II MfS dotyczącymi sytuacji w Warszawie z związku z pogrzebem ks. Jerzego Popiełuszki

Sytuacja w Warszawie, stan na godzinę 12.30

– Z różnych województw kraju w pogrzebie uczestniczą delegacje w sile około 500 osób.

Delegacje z Krakowa i Bydgoszczy niosły na plakatach kotwicę (symbol „Polski Walczącej”).

W delegacjach było zauważalnie dużo kobiet i dzieci.

Delegacje, dochodząc, nie tworzyły pochodu-demonstracji na ulicy, lecz poruszały się w grupach po chodnikach, lekceważąc przy tym jakiekolwiek reguły ruchu.

Większość grup i delegacji formułowała się w postaci marszu milczenia.

– Nieoficjalnie dowiedziano się w MSW, że siły porządkowe otworzyły polecenie wkroczenia tylko w przypadku absolutnej konieczności. Jeśli marsz miałby się skierować na warszawskie Stare Miasto, siły porządkowe mają interweniować z całą ostrością.

Nowym kierownikiem Departamentu IV MSW został pułkownik Czesław Wiejak, dotychczasowy dyrektor generalny w pionie wiceministra Ciastonia.

***

1984 listopad 4, Berlin – Informacja Abteilung XX Bezirksverwaltung fur Staatssicherheir w Berlinie dotycząca działań operacyjnych podjętych z związku z pogrzebem ks. Jerzego Popiełuszki

Informacja o operacyjnym zabezpieczeniu nabożeństw katolickich w stolicy w dniu 4 XI [19]84 r.

W związku z pogrzebem polskiego księdza katolickiego Popiełuszki Abteilung XX przeprowadził w stolicy działania mające na celu operacyjne zabezpieczenie nabożeństw katolickich.

Przy użyciu pracowników operacyjnych i nieoficjalnych współpracowników oraz pracowników magistratu Berlina wzięto pod kontrolę operacyjną we wszystkich dekanatach stolicy łącznie 13 mszy.

Można ocenić, iż kazania nie zawierały żadnych politycznie istotnych wypowiedzi, w których można by rozpoznać nawiązanie do morderstwa na polskim księdzu.

Przy użyciu nieoficjalnego współpracownika mówiącego po polsku wzięto pod kontrolę nabożeństwo dla obywateli polskich mieszkających w Berlinie. Również tu nie stwierdzono jakichkolwiek nawiązań do problematyki objętej zainteresowaniem.

Wszystkie skontrolowane nabożeństwa zawierały tematy religijne.

Ksiądz […], St. Maria Konigin des Friedens – [Berlin-]Biesdorf, wykorzystał skandal korupcyjny wokół polityka RFN Barzela tak, aby wskazać na moralną odpowiedzialność każdego pojedynczego człowieka.

Ksiądz […], St. Pius – [Berlin]Lichtenberg – podkreślił po zakończeniu kazania, że parafia usłyszy pieśń polskiego kompozytora Moniuszki, która powinna być poświęcona „naszemu ukochanemu zmarłemu”.

Prawidłowy i wolny od prowokacji przebieg mszy należy wywieść m. in. stąd, iż podczas rozmowy prowadzonej w dniu 1 listopada [19]84 r. między zastępcą prezydenta [Berlina Wschodniego] do spraw wewnętrznych, towarzyszem Hoffmannem, a prałatem Langem z ordynariatu biskupiego, prałat Lange stwierdził, iż ze strony Kościoła również w przyszłości nie ma zainteresowania niczym „Spektakularnym”.

***

1984 listopad 12, Berlin – Notatka Abteilung X MfS dotycząca informacji przekazanych przez węgierską służbę bezpieczeństwa na temat amerykańskiej oceny sprawy porwania i zabójstwa ks. Jerzego Popiełuszki

Tłumaczenie z języka rosyjskiego

Ściśle tajne!

Informacja organów bezpieczeństwa WRL na temat amerykańskiej oceny sprawy Popiełuszki.

Charge d’affaires USA w Warszawie wypowiedział się wobec jednego z partnerów z NATO, że – o ile jest mu wiadomo – uprowadzenie duchownego może zostać przypisane promoskiewskim elementom polskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Grupa ta już wcześniej pokazała, że występuje przeciwko ministrowi spraw wewnętrznych Kiszczakowi, który, jak wiadomo, jest człowiekiem Jaruzelskiego. Organizatorzy akcji spekulowali, że przypadek ten zaszkodzi stosunkom między państwem i Kościołem i poda w wątpliwość zasadnicze elementy procesu odnowy. Efekt wydarzenia wzmocniły tylko fakt, iż generał Jaruzelski w końcu zostałby zmuszony do przejęcia odpowiedzialności, gdyż w innym przypadku musiałby przyznać, że uprowadzenie zostało zorganizowane i przeprowadzone przez grupę promoskiewską.

Charge d’affaires USA jest zdania, że wicepremier Malinowski chciał podczas swej podróży do Rzymu 22 października br. przekonać papieża o tym, że rząd nie miał żadnego związku z uprowadzeniem Popiełuszki.

Zdaniem jednego z ambasadorów państw NATO spraw Popiełuszki komplikuje w znaczącym stopniu i tak już bez tego trudną wewnętrzną sytuację polityczną Polski. Generał Jaruzelski ma w Moskwie autorytet tylko wtedy, gdy w Polsce jest spokojnie. Jeśliby znów nastąpił okres niepokojów, byłoby możliwe, że zostałby on zmuszony do zastosowania ostrzejszych środków. Wynika stąd, że wydarzenia te zagrażają w pierwszej kolejności pozycji generała.

(Informacje są wiarygodne. W interesie ochrony źródła uprasza się o poufne traktowanie tego materiału).

***

1984 grudzień 20, Berlin – Informacja Hauptabteilung XX MfS dotycząca bieżącej sytuacji w polskim Kościele rzymskokatolickim i wyglądu kościoła pw. św. Stanisława Kostki w Warszawie.

Informacja na temat aktualnej sytuacji w PRL

Z kręgów księży katolickich i świeckich klasztoru w Niepokalanowie koło Warszawy (chodzi tu o centrum informacyjne Kościoła katolickiego w PRL) dowiedziano się na temat obecnej sytuacji w PRL, co następuje:

Obecna sytuacja polityczna i gospodarcza w PRL uległa dalszemu zaostrzeniu. Mająca miejsce w ostatnim czasie w opinii partii i rządu PRL normalizacja na wszystkich obszarach nie sprawdza się. Wpływ PZPR oraz kierowniczych organów państwowych i gospodarczych jest niemal nieodczuwalny.

Główny udział w obecnym względnym spokoju ma aktualne kierownictwo Kościoła katolickiego w Polsce z kardynałem Glempem na czele. Kierownictwo kleru katolickiego nawołuje stale do tego, by katoliccy obywatele (około 90 proc. społeczeństwa) zachowywali się w sposób zdyscyplinowany i wykonywali swoją pracę. Kardynał Glemp ściągnął już na siebie swoim wstrzemięźliwym zachowaniem niechęć części kleru katolickiego i katolickiego społeczeństwa. Nie można wykluczyć, że ugnie się on pod wzrastającym „naciskiem z dołu” i będzie musiał częściowo zrezygnować ze swojej umiarkowanej postawy wobec państwa.

Zwłaszcza po gwałtownej śmierci księdza Jerzego Popiełuszki i rzekomym zniknięciu bez śladu 53 czołowych działaczy „Solidarności” można odnotować wyraźne upolitycznienie parafii katolickich – szczególnie przez organizację „Solidarność”. Nie ma niemal ani jednego kościoła katolickiego, w którym nie umieszczono by w widoczny sposób obrazów, symboli, haseł itp. „Solidarność” lub w którym nie byłoby udostępnione pomieszczenie na spotkania zwolenników lub działaczy tej organizacji.

Szczególnie wyraźnie jest to widoczne w warszawskim kościele, w którym działał ksiądz Popiełuszko. Codziennie przybywają tam niemal tysiące „pielgrzymów” do „męczennika Popiełuszki”, który już jest traktowany jak święty (chociaż nie został ogłoszony ani błogosławionym, ani świętym, rozdawane są już tzw. święte obrazki z nim). Niekończący się potok ludzki do całkowicie obstawionego płonącymi świecami kościoła porównać można tylko z tym sprzed mauzoleum Lenina w Moskwie.

Wszyscy porządkowi oznaczeni są jako członkowie „Solidarności” (opaski na ramię, odznaki itp.). W prezbiterium kościoła, w którym wisi wielki olejny portret Popiełuszki, stoi ciągle „warta honorowa” (dwóch mężczyzn, dwie kobiety, którzy również podobno należą do „Solidarności”).

Z tyłu prezbiterium można zwiedzać tzw. wystawę sztuki, która ma antykomunistyczną wymowę, jest jednak tolerowana przez organy państwowe. I tak np. na jednym obrazie komunizm przedstawione jest jako czerwony smok, który zagraża ludziom. Na innym obrazie widać martwego księdza Popiełuszkę leżącego w wodzie, a nad nim płaczącą „czarną Madonnę” (narodowa świętość polskich katolików).

Wszystkie inne pomieszczenia i wejścia do kościoła są zamknięte i zabezpieczone przez członków „Solidarności”.

W związku ze śmiercią Popiełuszki i rzekomo zaginionymi 53 przywódcami „Solidarności”, na cześć których na terenie tego samego kościoła ustawiono 53 kamienie pamiątkowe, postrzega się również śmierć dwóch oficerów MSW, którzy otrzymali zadanie wyjaśnienia okoliczności i zdarzeń poprzedzających [sprawę] Popiełuszki. Rozpowszechnianej w środkach masowego przekazu wersji „zwykłego wypadku drogowego” masy nie dają wiary. Wielokrotnie zadawane jest pytanie, kto lub ilu ludzi padnie jeszcze ofiarą „walki o władzę” na szczycie rządu.

***

Przerażające? TAK, a to tylko niewielki fragment dokumentów opublikowanych w publikacji IPN. STASI trzymała rękę na pulsie i aż nie chce się wierzyć, że oficjalnie jej agenci nic nie wiedzieli o przygotowywanym przez SB zamachu na błogosławionego Księdza Jerzego.

Aż strach pomyśleć, jakie dokumenty znajdują się w archiwum w Moskwie… Czy kiedykolwiek je poznamy? Czy ostatecznie zatriumfują prawda i sprawiedliwość? 40 lat po śmierci błogosławionego Księdza Jerzego nadal wiemy za mało, a z każdym nowym dokumentem w tej sprawie okazuje się, że zamiast wiedzieć więcej, wiemy coraz mniej…

Błogosławiony Księże Jerzy, módl się za nami.

Tomasz D. Kolanek

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(1)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie