„Dziennik Gazeta Prawna” alarmuje, że już w drugiej połowie tego roku stabilna, wydawałoby się, gospodarka Niemiec, stanie w obliczu recesji. Gazeta ostrzega również, że pogorszenie stanu niemieckiej gospodarki negatywnie wpłynie na sytuację gospodarczą w Polsce.
Problemy gospodarki po zachodniej stronie Odry przewiduje nie byle kto, ale Prezes największego niemieckiego instytutu gospodarczego, Ifo, Hans-Werner Sinn. Gorsza kondycja gospodarki niemieckiej wpłynie na nas głównie poprzez eksport, ponieważ jedna czwarta polskiego eksportu jest kierowana do Niemiec.
Wesprzyj nas już teraz!
„Dziennik Gazeta Prawna” zauważa, że kończy się okres szybkiego rozwoju krajów azjatyckich, a eksport na tak zwane „rynki wschodzące” nie przynosi takich zysków, jak dawniej. „Polscy eksporterzy mają się czego obawiać” – uważa ekonomista banku Pekao SA, Adam Antoniak. „Do tej pory Niemcy były lokomotywą europejskiej gospodarki, ale ostatnie dane nie napawają optymizmem”. Spada między innymi produkcja w takich niemieckich firmach, jak BASF, Siemens czy Daimler.
Z pozoru ciężko dać wiarę takim informacjom, skoro dopiero co media obiegła informacja, że oprocentowanie niemieckich obligacji w pewnym momencie osiągnęło nawet ujemny poziom. Oznaczało to, że inwestorzy byli nawet gotowi stracić, byle zainwestować w bezpieczne, ich zdaniem, niemieckie papiery dłużne.
Jak jednak wiadomo, kryzys zachowuje się podobnie do kuli śnieżnej, raz rozpoczęty, jest bardzo trudny do zatrzymania i kontrolowania. Zastrzyki pieniężne, które według polityków mają uratować Europę, spełnią swą rolę tylko na krótko, nie dotykając źródła problemu. W niedługim czasie wybuchnie on ze zdwojoną siłą, ponieważ nie można w nieskończoność bezkarnie wpompowywać w gospodarki kolejnych dziesiątek i setek miliardów. Musi się to w efekcie skończyć inflacją, czy nawet hiperinflacją, ponieważ gospodarki przypominać będą wówczas koła zębate, w które nasypano piasku.
Tomasz Tokarski
Źródło: www.bankier.pl