Niemiecka rządowa koalicja zaczyna trzeszczeć. Problemem jest polityka władz wobec Ukrainy. Podczas gdy główna partia koalicji, SPD, dba o dobre stosunki z Rosją i wzdraga się przed wyraźnym wojskowym wsparciem dla Kijowa, FDP i Zieloni domagają się bardziej zdecydowanych działań. Zieloni żądają między innymi dostaw ciężkiego sprzętu.
Burzę w niemieckiej polityce wywołała krytyka, jaką pod adresem kanclerza Olafa Scholza wyraził jeden z głównych polityków koalicyjnej partii Zielonych, Anton Hofreiter, przewodniczący komisji Bundestagu ds. Europy. – Scholz mówi o epokowym przełomie, ale nie angażuje się wystarczająco. Potrzebujemy więcej przywództwa – powiedział Hofreiter na antenie RTL. – Ogromnie tracimy w oczach wszystkich naszych sąsiadów – dodał krytycznie polityk Zielonych. Jak ocenił, „problem znajduje się w Urzędzie Kanclerskim”. Słowa Hofreitera o „problemie”, jakim jest w istocie sam Olaf Scholz, trafiły na czołówki wszystkich niemieckich portali. Nic dziwnego, bo Hofreiter postawił też konkretny postulat: – Musimy zacząć wreszcie dostarczać Ukrainie tego, czego ona potrzebuje, a to oznacza również ciężki sprzęt – powiedział. Zaapelował też o to, by Niemcy przestały blokować embargo na ropę i węgiel z Rosji.
Do Hofreitera dołączyła przewodnicząca komisji Bundestagu ds. obrony, Marie-Agnes Strack-Zimmermann z koalicyjnej FDP. – To on [Olaf Scholz – red.] decyduje o głównych liniach polityki. Musi teraz jasno powiedzieć, czego chce. Wtedy ministerstwa będą mogły dostosować się i lojalnie działać. Teraz każdy robi, co chce. Tak się nie da – stwierdziła w rozmowie z Welt.
Jak komentuje Joachim Käppner, publicysta dziennika Süddeutsche Zeitung, nie można jeszcze mówić o kryzysie w koalicji rządowej, ale krytyka Zielonych i FDP ma potencjał, by poważny kryzys wkrótce wywołać. Zdaniem Käppnera niemiecki rząd tak czy inaczej będzie musiał zacząć dostarczać Ukrainie więcej broni i rezygnować z rosyjskich ropy i gazu – wówczas, gdy pojawią się kolejne doniesienia o rosyjskich masakrach na cywilach, gwałtach czy użyciu broni chemicznej. „Obojętnie, czy w Urzędzie Kanclerskim siedzi dzisiaj „problem” czy nie – lepiej naprawić własne stanowisko dobrowolnie niż pod przymusem”, puentuje.
Źródła: sueddeutsche.de, spiegel.de
Pach