Największe niemieckie partie, CDU i SPD, masowo tracą wyborców. Coraz większym poparciem cieszy się AfD, a do łask wraca też marginalizowana ostatnio FDP. Wielu Niemców życzy sobie też już nie bawarskiej, ale ogólnoniemieckiej CSU.
Niemiecki krajobraz partyjny przechodzi bardzo głęboką zmianę – ocenia katolicki działacz i publicysta zza Odry, Mathias von Gersdorff. Na swoim blogu przytacza dane Instytutu Allensbach, który wskazuje na ogromne przetasowania na scenie politycznej.
Wesprzyj nas już teraz!
W ocenie von Gersdorffa dobiegać końca może czas masowych partii politycznych (niem. Volkspartei). Ich potencjał dramatycznie spada, co uwidoczniło się w ciągu ostatnich sześciu miesięcy, a co pokazała analiza wspomnianego instytutu.
Potencjał to w tym wypadku pojęcie oznaczające grupę ludzi, którzy są zasadniczo gotowi głosować na daną partię, niekoniecznie jednak będąc do końca pewnym swojego wyboru.
I tak w sierpniu 2015 roku Unia Chrześcijańsko-Demokratyczna (CDU) miała potencjał na poziomie 44 proc. Dzisiaj to już zaledwie 31 proc. Druga największa niemiecka partia, Socjaldemokratyczna Partia Niemiec (SPD), ma obecnie potencjał na poziomie 25 proc., choć w ubiegłym roku było to jeszcze 32 proc., a przed trzema laty – 37. Według Instytutu Allensbach nieznacznie spadł też potencjał Zielonych i Lewicy.
Wzrósł za to potencjał liberalnej Wolnej Partii Demokratycznej (FDP) oraz Alternatywy dla Niemiec (AfD), sytuując się na poziomie odpowiednio 8 oraz od 10 do 11 procent.
Znacząco wzrósł ponadto odsetek tych Niemców, którzy nie wiedzą w ogóle, na kogo mogliby oddać swój głos. O ile w 2013 roku tacy wyborcy stanowili 12 proc. ogółu, dziś stanowią już 28 proc.
Dodatkowo przed ciekawą perspektywą stoi Unia Chrześcijańsko-Społeczna w Bawarii (CSU). Aż 28 proc. Niemców chce, by ugrupowanie to reprezentowane było w całym kraju, a nie tylko jednym landzie.
Według von Gersdorffa bardzo interesujący jest też społeczny odbiór AfD, na który wskazuje badanie. O ile w mediach partia ta jest na ogół stygmatyzowana jako radykalna i bliska jedynie pewnemu marginesowi wyborców, to Instytut Allensbach podał, że aż 46 proc. wyborców jest zadowolonych, że Alternatywa odniosła w wyborach do parlamentów landowych znaczący sukces.
Jednocześnie aż 68 proc. ankietowanych nie uważa AfD za normalną demokratyczną partię i postrzega ją raczej za ugrupowanie protestu, które ma „dać nauczkę” starym partiom. Na jej pozytywny odbiór wpływa zwłaszcza fakt niezgody większości obywateli na politykę imigracyjną rządu popieranego w tym względzie także przez parlamentarną opozycję.
Źródło: mathias-von-gersdorff.blogpost.de, welt.de
Pach