Niemiecki serial „Nasze matki, nasi ojcowie”, który relatywizuje odpowiedzialność Niemców za II wojnę światową i szkaluje Armię Krajową, został nominowany do nagrody International Emmy Awards.
Niemiecki serial „Nasze matki, nasi ojcowie” został nominowany w kategorii „TV-Movie/mini-serial”. Dr Marcin Zarzecki, socjolog polityki, który komentował emisję serialu w Polce oceniał: – Serial „Nasze matki, nasi ojcowie” nie ma nic wspólnego z faktami. Utrwala zideologizowaną narrację. Jest nieudolną według mnie próbą zafałszowania historii na modłę współczesnej polityki historycznej Niemiec. Polega ona na relatywizowaniu odpowiedzialności za II wojnę światową, za zbrodnie na Polakach, Żydach i innych narodowościach. Zasadza się ona również na próbie zrzucenia tej odpowiedzialności, realizując w ten sposób nurt „polskich obozów śmierci”. Film jest w wysokim stopniu antypolski i nie może być źródłem merytorycznej dyskusji, pomimo że taka dyskusja jest potrzebna. Musi ona jednak opierać się na faktach, a nie fantasmagoriach reżyserów. Z drugiej strony, mamy obecnie debatę wokół kluczowych kwestii związanych z II wojną światową, w tym losów narodowych, odpowiedzialności za krzywdy itd. Ten film w pewnej mierze na nowo ją prowokuje, jednak jest to z gruntu debata nierówna i powodująca wiele niedomówień, ponieważ podstawą jest obraz zakłamany – mówił w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” w czerwcu 2013 roku.
Wesprzyj nas już teraz!
Socjolog podkreślał, że propaganda przez film jest jedną z najłatwiejszych form narzucania wizji ideologicznej, ponieważ obraz jest zawsze bardziej sugestywny niż słowo. – A ponieważ ta produkcja nie ma wartości edukacyjnej, nie ma również żadnej wartości merytorycznej, to jedyne, co w niej ma wzbudzić zainteresowanie, to sugestywny przekaz – wyjaśniał.
Pomimo kontrowersji jakie wywołuje serial, został on zgłoszony do międzynarodowej nagrody Emmy, która jest przyznawana produkcjom telewizyjnym spoza Stanów Zjednoczonych. 24 listopada zostanie wręczona 42. raz.
Źródło: kresy.pl; naszdziennik.pl;
pam