Metropolita Berlina, abp Hainer Koch udzielił wywiadu dziennikarzowi „Gościa Niedzielnego”. Z ust hierarchy padły zaskakujące słowa w sprawie posłuszeństwa papieżowi – otóż jako jeden z nielicznych niemieckich biskupów zadeklarował posłuszeństwo wobec Rzymu. To ciekawe, gdyż ostatnie dekady Kościoła za Odrą mijały raczej pod hasłem „Nie jesteśmy filią Watykanu”.
Arcybiskup został zapytany o stan Kościoła w Niemczech – dziennikarz Tomasz Kycia wprost nazwał Niemcy „krajem misyjnym” i zapytał, dlaczego do tego doszło. Ordynariusz berliński odpowiedział: Z wielu powodów. Po pierwsze, w życiu publicznym wiara nie ma już zobowiązującego charakteru. Wielu ludzi trwa biernie w masie społeczeństwa, które jest z tradycji chrześcijańskie. Ale kiedy tradycja i zwyczaje zanikają i stają się wyjątkiem, chcą oni trwać biernie w innej masie. Po drugie, Niemcy niosą historyczny bagaż doświadczenia nazistowskiego i komunistycznego reżimu. A te systemy aktywnie zwalczały wiarę i utrudniały ludziom przyznawanie się do niej. Z powodu wiary wielu nie mogło ukończyć szkoły albo studiować. Dużo ich to kosztowało. I wreszcie po trzecie, wielu istnienie Boga podaje w wątpliwość. Ludzie mówią mi tu ciągle: „nie widzę Boga” albo „dlaczego Bóg dopuszcza cierpienia?”, a jeszcze inni mówią: „mnie nic nie brakuje, nie potrzebuję żadnego Boga, nie tęsknię za życiem wiecznym”. Wiele możemy w Kościele zreformować, ale dziś chodzi o samą Jego istotę, o głębię. Nie rozwiążemy kryzysu wiary, jeśli nie zobaczymy, że wielu ludzi podaje w wątpliwość istnienie Boga.
Wesprzyj nas już teraz!
„Gość” pytał także o adhortację posynodalną „Amoris laetitia”. Na pytanie: „czy Franciszek zmienia nauczanie Kościoła” abp Koch odpowiada jednym słowem: „nie”. Dziennikarz jednak dopytuje: „To znaczy, że rozwiedzeni żyjący w ponownych związkach nie zostaną dopuszczeni do Komunii Świętej?”. Na to pytanie odpowiedź jest już znacznie dłuższa – arcybiskup przyznaje, że papież pisze o małżeństwie wyjątkowo pięknie, jak „rzadko który papież”, szeroko cytuje fragment adhortacji, w której papież pisze, iż „nie można już powiedzieć, że wszyscy, którzy są w sytuacji nieregularnej żyją w stanie grzechu śmiertelnego”. Biskup mówi również, że papież doszedł do wniosku, że konsekwencje lub efekty jakiejś normy niekoniecznie zawsze muszą być te same, „również w dyscyplinie sakramentów”.
– Dlatego wciąż podkreśla, że Eucharystia nie jest wynagrodzeniem dla doskonałych, tylko hojnym lekarstwem i pożywieniem dla słabych. Mam nadzieję, że księża i biskupi będą Franciszkowi posłuszni, tak jak wcześniejszym papieżom – udziela odpowiedzi hierarcha.
Ksiądz arcybiskup przyznaje, że „Amoris laetitia” nie jest nową kanonistyką, gdyż papież pozostawia wiele pola do interpretacji. Co to znaczy dla Kościoła w Niemczech? – pyta Kycia. – Będziemy posłuszni Ojcu Świętemu w słowie i duchu – odpowiada arcybiskup.
***
O dotychczasowej wierności niemieckiego Kościoła względem Rzymu pisał profesor Grzegorz Kucharczyk w broszurze „Nie jesteśmy filią Rzymu”, którą za darmo możesz pobrać tutaj.
kra