Kościół został założony po to, by nieć człowiekowi nadzieję i udzielać mu wybawienia poprzez nowinę, której świat dać nie może. Swosita tematyczne samoograniczenie Kościoła do kwestii ochrony klimatu jest najpewniejszą drogą do poniesienia całkowitej klęski. Pisze o tym Alexander Kissler, redaktor Neue Zürcher Zeitung.
Kościół chce się najwyraźniej poddać nowemu Bogu – Klimatowi; a Klimat nie znosi żadnych bogów obok siebie” – wskazał Kissler. W ten sposób publicysta odniósł się do apelu pod tytułem «Ochrona klimatu. Jesteśmy gotowi», który podpisali tak różni hierarchowie jak kardynał Rainer Maria Woelki, biskup Georg Bätzing czy biskup Gregor Maria Hanke. Według dziennikarza tak silne angażowanie się Kościoła na rzecz klimatu jest wręcz bliskie radykalnemu zawężeniu własnej siły oddziaływania właśnie do kwestii ekologii, a to oznacza zaprzeczenie samemu sobie.
Kissler krytykuje zarówno postawę Kościoła katolickiego jak i wspólnot protestanckich. Na Zachodzie nikt już nie mówi dziś o rzeczach ostatecznych: o niebie i piekle, o ogniu oczyszczającym. Hierarchowie kościelni nie mają siły żeby przeciwstawić się roszczeniu do samostanowienia, które wysuwa współczesna kultura, a które ujawnia się na przykład w ideologii zmiany płci.
Troska o stworzenie, pisze Kissler, jest jednym z wielkich zadań chrześcijan. Stworzenie jest jednak czymś więcej, niż klimatem i polityką klimatyczną.
Źródło: Kath.net
Pach