Kardynał Rainer Maria Woelki, metropolita największej diecezji w Niemczech, Kolonii, przyznaje, że podczas pandemii popełniono „wiele błędów”. Nie stwierdził jednak, by jednym z nich było również zamknięcie kościołów, które nakazali urzędnicy.
– Kiedy pięć lat temu z powodu pandemii koronawirusa całe życie społeczne zostało zamrożone, był to dla mnie szok – powiedział.
– Ciągle pamiętam, jak wtedy, cios za ciosem, z dnia na dzień, odwoływane były kolejne wydarzenia, jak zamykano sklepy, jak prawie wszyscy siedzieliśmy w home office. Ulice były puste, puste były też kościoły – kontynuował kardynał.
Wesprzyj nas już teraz!
– Na polecenie urzędników trzeba było zawiesić sprawowanie samej Mszy świętej, choć coś takiego nie wydarzyło się nawet w czasie wojny – stwierdził, co brzmi dość krytycznie.
– Zarówno wówczas jak i dziś pisze do mnie wiele ludzi, pytając, czy wszystko musiało się odbyć właśnie w ten sposób. […] Oczywiście, że wiele rzeczy zrobiono wówczas źle – mówił dalej..
Jak dodał, w czasie samej pandemii trudno było wszystkie sprawy prawidłowo ocenić.
Jako przykłady błędów wskazał odizolowanie starszych ludzi w zakładach opieki, zakazy udziału większej liczby osób w pogrzebach, odwoływanie wesel, zamykanie szkół.
Kardynał nie określił jednak mianem błędu zamykania kościołów. Stwierdził, że w czasie pandemii było też wiele „gestów solidarności”, wśród których wymienił transmisje Mszy świętej.
Pozostaje otwartym pytanie, jakie wnioski wyciągnęła hierarcha kościelna z czasów Covid-19; czy w przypadku ogłoszenia nowej pandemii nie wydarzyłoby się znowu to samo?
Pach