Tatuaże są najczystszym wyrazem rozpanoszonego dziś kultu cielesności, uważa niemiecki naukowiec i pisarz, Norbert Bolz. Jako fenomen masowy stały się swoistym „oświadczeniem bez treści”.
Norbert Bolz to niemiecki teoretyk mediów i komunikacji; przez wiele lat był profesorem nauk medialnych na Uniwersytecie Technicznym w Berlinie. Ten ceniony za Odrą myśliciel wyraził się niedawno niezwykle krytycznie o zwyczaju tatuowania ciał. W jego ocenie jest to „najbardziej rażący wyraz rozpowszechnionego dziś kultu ciała”.
Wesprzyj nas już teraz!
Na łamach katolickiego dziennika „Die Tagespost” Boltz wskazał, że amatorzy tatuowania „uważają to za sztukę ciała, a własną skórę traktują jak płótno. Ozdabianie się swego rodzaju permanentnym makijażem miałoby służyć wyrażaniu siebie. Niezwykle szybko przekracza się tu granicę ekshibicjonizmu”.
Zdaniem Bolza tatuujący swoje ciała ludzie chcą pokazać wszystkim, że nie są „lamusami”. W istocie jednak tatuowanie stało się masowym i mainstreamowym fenomenem, w którym znaki pokrywające ciała zostały zredukowane do „oświadczeń bez treści”.
Źródło: die-tagespost.de
Pach