Poczynający sobie coraz śmielej – także w Polsce – aktywiści klimatyczni z organizacji „Ostatnie Pokolenie” będą musieli wytłumaczyć się przed sądem ze swych działań. Sprawę wziął w swoje ręce niemiecki przewoźnik, który chce kar dla blokujących największe lotnisko w Niemczech.
Na ścieżkę sądową z klimatystami szykuje się Lufthansa. Przewoźnik ma już pozwy przeciwko aktywistom i będzie domagał się milionowych odszkodowań. To efekt czwartkowych blokad zorganizowanych przez „Ostatnie Pokolenie”.
Na skutek działań aktywistów w czwartek od godziny 5 rano we Frankfurcie loty zostały zawieszone. Klimatyści wdarli się na lotnisko i ulokowali się w pobliżu pasów startowych. To sprawiło, że przez kilka godzin loty się nie odbywały. Odwołano ponad 1600 rejsów.
Wesprzyj nas już teraz!
Niemożliwe było też przyjmowanie we Frankfurcie samolotów – te kierowane były do Hamburga, Kolonii, Monachium i Stuttgartu.
To nie pierwsza próba wyciągnięcia konsekwencji od „Ostatniego Pokolenia”. Linie domagały się odszkodowań po manifestacjach organizacji sprzed dwóch lat w Berlinie oraz sprzed roku w Hamburgu i Düsseldorfie. Wówczas starty oszacowano na 740 tys. euro.
Obecnie linie szacują, że żądana kwota będzie wyższa, bo skala wyrządzonych strat jest dożo bardziej znacząca.
Czy ewentualne kary uda się wyegzekwować? Póki co żaden z aktywistów nie zapłacił zasądzonego odszkodowania.
Źródło: polsatnews.pl
MA
