Niemiecki „dualny” system szkolenia zawodowego niegdyś wyśmiewany przez niektóre państwa z tego powodu, że kształci za mało magistrów, obecnie jest chwalony w całej Europie i w USA. Niemcy mają najniższy wskaźnik bezrobocia wśród młodzieży poniżej 25 roku życia.
Bez pracy jest ponad pięć i pół miliona młodych Europejczyków. Zatrudnienia nie ma co drugi Hiszpan i Grek, co trzeci Włoch oraz Portugalczyk. Dla porównania w Niemczech bez pracy jest mniej niż 8 proc. młodzieży. W żadnym innym kraju bezrobocie wśród młodych ludzi nie jest tak niskie.
Wesprzyj nas już teraz!
Niemcy chwalą się, że nie mają tego problemu co inne kraje, bo działa u nich sprawnie system kształcenia zawodowego. Młodzież w szkole spędza jedną trzecią czasu, ucząc się teorii. Dwa lub trzy dni w tygodniu – w zależności od profilu szkoły zawodowej – młodzi ludzie odbywają praktyki zawodowe, za które otrzymują zapłatę (około 700 euro miesięcznie).
Niemiecki program kształcenia różni się zasadniczo od innych systemów oświaty tym, że uczniowie uczą się teorii i jednocześnie mają możliwość jej sprawdzenia w praktyce w konkretnym zakładzie pracy, pracując we wszystkich działach. W pozostałych krajach najpierw chodzi się do szkoły,a później odbywa się staż.
Komisja Europejska niedawno pochwaliła niemiecki model kształcenia zawodowego, który pozwala skutecznie walczyć z bezrobociem wśród młodych i zapewnia wykwalifikowaną siłę roboczą.
„Dualny system” chwalił także prezydent USA. Barack Obama w swoim orędziu o stanie państwa wygłoszonym w styczniu tego roku mówił, że po ukończeniu szkoły młodzi ludzie faktycznie są gotowi do podjęcia pracy.
System ten przez długi czas był krytykowany przez OECD z tego powodu, że w Niemczech za mało jest magistrów. Okazuje się, że ponad 60 proc, maturzystów nie decyduje się na podjęcie wyższych studiów.
Stanowisko to powoli zmienia się. Eksperci zauważają, że niemieccy producenci są pomysłowi. Niemieckie towary są poszukiwane na całym świecie, a więc system jest w stanie kształcić innowatorów.
System dualny jest jednak krytykowany nawet wśród samych Niemców. Zwraca się uwagę na to, że praktyki są bardzo wąskie i dostoswane do specyficznych potrzeb określonych branż. Liczba różnych specjalności dla młodzieży (ponad 300) – zdaniem niektórych – jest zbyt duża. Niektórzy krytycy obawiają się, że system ten nie będzie w stanie nadążyć za szybko zmieniającymi się zmianami gospodarczymi w erze Internetu.
Program kształcenia zawodowego znalazł się pod dużą presją około dziesięć lat temu, kiedy w Niemczech było masowe bezrobocie, a dziesiątki tysięcy młodych ludzi nie mogło przyjąć się na staż. W 2004 r. socjaldemokraci z Partią Zielonych naciskali na wprowadzenie tzw. opłaty szkoleniowej, by pobudzić pracodawców do tworzenia nowych praktyk zawodowych.
Później rząd w porozumieniu z pracodawcami i związkami zawodowymi przeforsował krajowy pakiet szkolenia zawodowego, co pozwoliło odwrócić sytuację:teraz podaż jest większa niż popyt.
Wskutek kryzysu wiele państw podjęło współpracę z niemieckim rządem, by podobne rozwiązania wprowadzić w swoich krajach. Niemcy nie chcą jedynie eksportować chwalony system szkolenia, ale mają nadzieję na pozyskanie cennej siły roboczej w postaci wykwalifikowanych imigrantów.
Źródło: Worldcrunch.com, AS.