Wizyta kanclerz Angeli Merkel w Polsce nie była łatwa, podkreślają niemieckie media. Oba państwa mają wiele punktów spornych, a łączy je przede wszystkim zagrożenie rosyjskie.
W pozytywnym świetle wizytę przedstawia „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. Dziennik zwraca uwagę, że Polska od pewnego czasu bardzo wyraźnie akcentuje chęć zbliżenia do Niemiec. Wymowne jest przejście na „ty” Beaty Szydło i Angeli Merkel, jeszcze bardziej – pewna zmiana retoryki Jarosława Kaczyńskiego. Zdaniem dziennikarza FAZ, Konrada Schullera powoli coraz mniejszą rolę w polskiej polityce zaczyna odgrywać obawa przed Niemcami, wywołana zwłaszcza zbrodniami II wojny światowej. Przyczynia się do tego zwłaszcza zagrożenie rosyjskie. „Brak zaufania względem Niemiec ciągle jest obecny, ale strach przed Rosją jest większy” – pisze Schuller.
Wesprzyj nas już teraz!
FAZ podkreśla, że Polska i Niemcy mają wiele wspólnych interesów. Obu państwom zależy na uspokojeniu Moskwy oraz na stabilizacji Unii Europejskiej. Schuller zwraca uwagę, że Polska zmieniła nawet podejście do koncepcji UE dwóch prędkości. Merkel mówiła o tym projekcie w ubiegłym tygodniu na Malcie, teraz powtórzyła to w Warszawie. Według Schullera premier Szydło zareagowała na to wprost rewolucyjnym zdaniem, mówiąc, że „zróżnicowane mechanizmy współpracy mogą okazać się dopuszczalne”, jeżeli tylko zachowana zostanie integralność europejskiego rynku wewnętrznego. Publicysta podkreśla, że inaczej niż Le Pen we Francji czy Wilders w Holandii, polskie władze chcą razem z Niemcami wzmacniać UE.
O „wyrazie nowej niemiecko-polskiej harmonii” pisze Gerhard Gnauck w niemieckojęzycznej edycji „Deutsche Welle”. Nie bagatelizując wagi spraw trudnych – z jednej strony Nord Streamu, z drugiej rzekomego łamania praworządności – Gnauck podkreśla szerokie pole dla przyszłej współpracy. To przede wszystkim kwestia wzmacniania bezpieczeństwa Europy wobec problemów słabnącej UE oraz zagrożenia rosyjskiego.
Wiele mediów, zwłaszcza tych wyraźnie lewicowych, skupiło się na krytyce Polski. „Süddeutsche Zeitung” zwraca uwagę przede wszystkim na słowa Merkel o wolności prasy i praworządności, dopiero na drugi plan spychając kwestię ewentualnej współpracy. Florian Kassel stwierdza na jej łamach, że Polsce nie chodzi bynajmniej o samą Europę, ale o ratowanie własnej pozycji. Zawaliły się plany PiS budowania sojuszu w UE opartego o Londyn; nie udaje się też zbudować centralnej roli w regionie Europy Środkowo-Wschodniej. Ze względu na Donalda Trumpa nie wiadomo, czy można jeszcze liczyć na USA. Dlatego Kaczyński, pilnie potrzebując sojuszników i zabiega o przyjaźń Merkel.
Według Kassela Niemcy nie mogą zachowywać się wobec Polski jednak wyłącznie pragmatycznie, bo ta „odpływ od demokratycznych standardów Europy”. „SZ” zaleca więc postawienie w stosunkach niemiecko-polskich na dalsze „krzewienie” demokracji. W podobnym tonie komentuje wizytę lewicowa „Zeit Online”, cytująca „Gazetę Wyborczą”, by podkreślić rzekome problemy z praworządnością Polski.
Z kolei zdaniem „Die Welt” wizyta Merkel w Polsce była wyjątkowo trudna i przebiegała w napiętej atmosferze. Jak pisze Jörg Winterbauer, zaważyła na tym z jednej strony sprawa różnej oceny Donalda Trumpa, z drugiej wyraźna krytyka Merkel pod adresem Polski, odnosząca się do sprawy Trybunału Konstytucyjnego. Zdaniem dziennikarza nie ma też zgody co do przyszłego kształtu UE, bo dla Berlina nieakceptowalne jest tak silne położenie nacisku na państwa narodowe, jakiego życzy sobie Polska. Jedynym punktem łączącym oba kraje jest według „Die Welt” zagrożenie rosyjskie.
Pach