1 października 2022

Niemieckie media: rząd nie powinien unikać debaty na temat reparacji dla Polski

(Ruiny Warszawy w styczniu 1945. Widok na Kanonię i Rynek na Starym Mieście (zdjęcie ilustracyjne). By M. Swierczynski [Public domain], via Wikimedia)

„Polska domaga się od Niemiec 1,3 biliona euro reparacji; Berlin nie musi płacić, lecz nie powinien unikać debaty, ponieważ cyniczne jest przyznanie się do odpowiedzialności po to, by oświadczyć, że nie wynikają z niej żadne konsekwencje”, ocenił Philipp Fritz w komentarzu na łamach dziennika „Welt”.

Raport przygotowany przez posła Arkadiusza Mularczyka wraz z szeregiem naukowców wymienia zbrodnie popełnione przez Niemców w Polsce w czasie II wojny światowej i próbuje je oszacować – przypomniał „Welt”. „Jest to trudne przedsięwzięcie. Ile pieniędzy – to jest kluczowe pytanie – może być warte ludzkie życie? Okrucieństwa, które wymienia Mularczyk, są jednak jeszcze bardziej niewyobrażalne, niż 1,3 biliona euro”, podkreślił niemiecki dziennik.

„Mierząc (pod względem) wielkości, żaden kraj nie ucierpiał tak bardzo pod okupacją niemiecką, jak Polska”, oznajmił Fritz, wymieniając niektóre dane z raportu.

Wesprzyj nas już teraz!

To, że dzisiejsi Niemcy odmawiają zapłacenia 1,3 biliona euro, bo uważają, że ich nie stać, to jedno. „Drugie to fakt, że odmawiają zaangażowania się w debatę na temat winy i zadośćuczynienia. Ten brak zainteresowania tematem jest dostrzegany w Polsce”, zauważył „Welt”.

Żądana kwota „jest tak wysoka, że trzeba by ją spłacać przez dziesiątki lat, a może nawet pokolenia”. „Jednak to, że Niemcy nie mogą płacić tylko z tego powodu, ignoruje fakt, że wielu Polakom chodzi również o uznanie. Chodzi o to, by uświadomić żyjącym dziś Niemcom historyczne cierpienia ludzi w okupowanej Polsce i ich traumy, które trwają do dziś”, napisał Fritz.

Podkreślił także, że „większość osób w Polsce popiera wysiłki rządu na rzecz zadośćuczynienia, i to nie tylko blok wyborczy PiS”. Jak podkreślił, ten postulat popiera nawet opozycja, a zatem jest to więc coś więcej, niż kampania wyborcza. „Przede wszystkim chodzi o coś więcej, niż pieniądze”, dodał.

Zdaniem autora „żaden Niemiec przy zdrowych zmysłach nie neguje mordów w okupowanej Polsce, maszyny do zabijania, Auschwitz”. Ale wiedza wielu Niemców „często nie wykracza poza wymienienie obozów zagłady”. „Zdecydowanie zbyt wielu wciąż myli powstanie w getcie z powstaniem warszawskim (…). O masakrze na Woli, na przykład, w większości nigdy nie słyszeli”, powiadomił Fritz.

Do tego dochodzi „pruski chłód kanclerza, dla którego kwestia reparacji jest rozstrzygnięta ostatecznie w świetle prawa międzynarodowego, ale który jednocześnie nie neguje moralnego obowiązku wobec Polski i tym samym trzyma się starej, znanej formuły rządów Merkel”. „Cyniczne jest wyznawanie odpowiedzialności po to, by oświadczyć, że nie wynikają z niej żadne konsekwencje”, podkreślił autor artykułu.

Zwrócił również uwagę, że „nie pojawiają się nawet kontrpropozycje, jak miało to miejsce w 2020 roku, kiedy przynajmniej poseł Partii Zielonych Manuel Sarrazin włączył się do polskiej debaty i zaproponował utworzenie dwóch funduszy, które miałyby pokryć koszty leczenia ocalałych, a także wypłacić odszkodowania ich dzieciom”.

Nie można wykluczyć, że „presja na Niemcy na arenie międzynarodowej będzie narastała i Berlin będzie w pewnym momencie zmuszony do działania, niezależnie od kwestii prawnych”, zauważył Fritz. „Byłoby jednak wstyd, gdyby Niemcy podjęły działania tak późno i pod presją”, przyznał.

„Chowanie się za paragrafami jest słabe”, ocenił dziennikarz. „Niemcy nie muszą płacić tych bilionów, ale rząd niemiecki nie powinien unikać debaty i przedstawić kontrpropozycje zamiast nie robić nic. Jest to winien ofiarom i osobom, które przeżyły”, czytamy na łamach dziennika. (PAP)

 

pap logo

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(2)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 311 931 zł cel: 300 000 zł
104%
wybierz kwotę:
Wspieram