W Niemczech trwają pro- palestyńskie manifestacje i publiczne modlitwy arabskich migrantów. Atmosfera ta poważnie niepokoi media, służby i polityków – wedle prasy to nie zwrócenie uwagi na zbrodnie wojenne Izraela przeciwko cywilom, ale nienawiść do Żydów i gloryikacja Hamasu jest przesłaniem protestujących. W trakcie pro- palestyńskich wieców płonie mienie i atakowani się funkcjonariusze policji. Za Odrą powstało „równoległe społeczeństwo” islamskie, konstatuje popularne medium… Władza zbyt długo ignorowała ostrzeżenia.
Osoby nienawidzące Żydów bez przeszkód demonstrują na niemieckich ulicach; związki zawodowe policji i politycy biją na alarm, ostrzegając, że w Niemczech rozwinęło się islamistyczne społeczeństwo równoległe, a rząd zbyt długo patrzył w inną stronę – ocenił portal dziennika „Bild”.
Jak czytamy w popularnym zaodrzańskim dzienniku, Ahmad Tamim, członek grupy „Pokolenie Islamu”, wystąpił z przemówieniem pod wieżą telewizyjną na Alexanderplatz w stolicy Niemiec przed około 800 uczestnikami zgromadzenia. „Narzekał między innymi, że wolność słowa w odniesieniu do Palestyńczyków jest poważnie ograniczona. A tłum? Skandował: Wolna, wolna Palestyna. Hasło, które oznacza zniszczenie Izraela” – opisywał wydarzenia z ubiegłego weekendu „Bild”.
Wesprzyj nas już teraz!
Po zakończeniu propalestyńskiej demonstracji „niektórzy nadal modlili się na miejscu”. Modlitwa, na którą muzułmanie już dzień wcześniej „zaprosili” ludzi pod Bramę Brandenburską, odbyła się bez interwencji policji, ponieważ przebiegała „bez żadnych zakłóceń”. „Miała być niczym innym, jak demonstracją siły przed symbolem niemieckiej stolicy” – zwróciło uwagę medium.
Osoby zgromadzone pod wieżą telewizyjną i Bramą Brandenburską „mają tylko jeden cel: publicznie zadeklarować pogardę dla Izraela. I pokazać: to my rządzimy na niemieckiej ulicy” – czytamy na łamach portalu internetowego „Bilda”.
„Zaledwie kilka kilometrów dalej, na Sonnenallee w berlińskiej dzielnicy Neukoelln – bastion antyżydowskich protestów. Tam, od czasu ataku terrorystycznego na Izrael 7 października, mordercy z Hamasu są gloryfikowani, a izraelskie ofiary wyśmiewane. I tak dzień po dniu” – zauważyła gazeta.
Jak dodano, „nie tylko w Berlinie, lecz w całych Niemczech od czasu ataku Hamasu na Izrael na ulicach gromadzą się tysiące agresywnych ludzi, którzy świętują brutalny atak na izraelskich cywilów i skandują antysemickie hasła”.
„Państwo prawa wydaje się bezsilne. Samochody i kosze na śmieci są podpalane przez uczestników zamieszek. A co najgorsze, policjanci na służbie są zastraszani i atakowani” – zaznaczył „Bild”.
– Nasze siły policyjne bezpośrednio doświadczają nienawiści do Izraela i judaizmu. Są ekranem projekcyjnym dla wielu radykalnych islamistów, dlatego przemoc jest skierowana przeciwko policjantom – powiedział w rozmowie z „Bildem” Rainer Wendt, szef Niemieckiego Związku Policji. „Wendt wie, że w obecnie w kierunku policjantów lecą kamienie i materiały zapalające. Nie chce powtarzać okropnych obelg, których jego koledzy muszą wysłuchiwać na ulicach” – podkreślono na łamach dziennika.
Sprawcy „kpią z naszego państwa prawa, wyszydzają je i gardzą nim. Uważają tolerancję i praworządność za słabość. (…). – Nasi koledzy doświadczają zupełnie równoległego społeczeństwa w środku Niemiec – relacjonował szef Niemieckiego Związku Policji.
– W Niemczech ludzie zbyt długo odwracali wzrok. Antysemickie wypowiedzi na szkolnych podwórkach nie były traktowane poważnie. Ale teraz sprawa staje się poważna. Teraz, miejmy nadzieję, wszyscy widzą, że mamy duży problem z politycznym islamem, którego istotnym składnikiem jest nienawiść do Żydów – mówił Sekretarz generalny chadeckiej partii CDU Carsten Linnemann.
– To, o czym myślano i mówiono mniej lub bardziej potajemnie, jest teraz głośno ogłaszane w miejscach publicznych. Zbyt długo wielu polityków odwracało wzrok – dodał polityk.
(PAP)/ oprac. FA
„To celowa polityka Izraela” – 17 organizacji domaga się obrony chrześcijan przed żydami